Ciekawa dyskusja

Prometeusz

Rozmowa uzytkownika forum GN z redaktorem piszacym dla GN

2008-11-06 • Użytkownik zniesmaczony napisał(a):

Panie chetkowski, napisz pan o sukcesach Broniarza i redakcji GN w walce o podwyżki, emerytury, zintegrowanie środowiska nauczycielskiego, odrzucenie awansokracji, klerykalizacjim oświaty itp. Też będzie przyjemnie pooczytać i zobaczyć, ze stac Pana na obiektywizm wobec siebie, GN, ZG ZNP, samego prezesa Broniarza...

Aha, nie zapomnij Pan napisać, ile pan zarabiasz w GN i ile zarabia red. Rzekanowski...

2008-11-06 • Użytkownik zniesmaczony napisał(a):

Sorry, za literówki, zwłaszcza za napisanie małą litera Pańskiego nazwiska. Mam starą klawiaturę...

2008-11-06 • Użytkownik Autor napisał(a):

Dziękuję Zniesmaczonemu za cenną podpowiedź. Nie ma to jak konstruktywna rada. Gratuluję inwencji, wnikliwości i pomysłowości. Zapewniam, że wszystko czytam, biorę do serca i przeżywam. A zatem można obrażać, ile wlezie. Życzę dużo zdrowia i wytrwałości.
Dariusz Chętkowski
PS: Nie zapominam też o zarobkach. Nie wiem, jak Naczelny, ale ja już po pierwszym felietonie w styczniu wpadam w najwyższy próg podatkowy.

2008-11-07 • Użytkownik zniesmaczony napisał(a):

Nie zamierzałem pana obrażać, ale sprowokować do autorefleksji odnośnie miejsca, w którym Pan jest: czy odważy się pan napisać o stratach czasu, okazji, nadziei i determinacji nauczycielskiej zmarnowanych przez Broniarza i GN. Chyba ze uważa Pan, iz nie macie sobie nic do zarzucenia, a wrednizniesmaczeni głupio się czepiają. Pan swoją ironię wobec swiata ujawnia po swojemu, a ja po swojemu. Ale to ja jestem jednym z nauczycieli oczekującym pomocy i działań integrujacych srodowisko nauczycielskie, a nie Pan. Pan zyje z pisania tekstów AKCEPTOWANYCH PRZEZ PRYNCYPAŁA. Napisz więc Pan os tratach spowodowanych przez broniarza, a zasłuzysz pan na (byc może nie tylko mój) szacunek nauczycielski. To, co dla Pana jest felietonowym kabaretem, dla nas jest codziennoscią. To, co Pan opisujesz, my przeżywamy. I tym sięróżnimy. Nie obrażam, ale - więcej REALNEGO, nauczycielskiego spojrzenia na sprawy wrędcz egzystencjalne dla nauczycieli, a nie na zabawę słowem, za która Panu płacą. I żeby buyło jasne: piszę wprost, ale szacunkiem (który zawarty jest w bezposredniości i braku eufemizmów) oraz bez agresji.

2008-11-07 • Użytkownik Autor napisał(a):

Do Zniesmaczonego,
nie żyję z pisania felietonów, tylko z pracy pod tablicą. Teraz właśnie mam dużą przerwę i chwilę na odpowiedź. Z przyjemnością wezmę udział w rzetelnej dyskusji na temat wad i zalet prezesa ZNP S. Broniarza, natomiast nie mogę uczestniczyć w zwykłym obrzucaniu blotem ludzi, którzą są publicznymi osobami i zajmują wazne stanowiska. Można takie osoby oceniać, prowokować do działania, ale nie powinno się takich osób prześladować swoimi wydumanymi pretensjami. Żal, gniew, pretensje - wszystko rozumiem, ale obrażanie prezesa ZNP czy oczekiwanie, że będzie Jamesem Bondem i wszystkich pokona jednym ruchem to dziecinada, a nawet prymitywizm. Przykro, że nauczyciele uczestniczą w prymitywnych nagonkach. Natomiast nie widzę przeszkód, aby prezesa oceniać - ale na poziomie.
Pozdrawiam
Dariusz Chętkowski

2008-11-07 • Użytkownik zniesmaczony napisał(a):

Albo Pan nie chce, albo szuka sposobu, by mnie nie zrozumieć. Pytam wprost i jednoznacznie: co takiego Broniarz w czasie swej kadencji, a zwłaszcza ostatnio wygrał dla nauczycieli> czemu zamknął nauczycielom usta na stronie ZNP? czemu nie robił strajków w terminach i formach sugerowanych przez nauczycieli? czemu GN nie chce podjąć dyskusji na ten temat? ...
A obrzucanie błotem - nie bierze z powietrza, lecz z ROZCZAROWANIA, BEZSILNOSCI I ROZPACZY nauczycieli, których GN i Broniarz zawiedli, by nie użyć cieższego słowa.
Pana odpowiedzi są gładkie, ale nijakie, to uprzejme uniki, ale NIGDY nie napisał Pan krytycznej wypowiedzi o ZNP i Broniarzu? Dlaczego? Bo wszystko jest OK? Prosze wybaczyć, ale Pana odpowiedzi śa jak odpowiedzi Tuska, Hall, Fedak, Mordasewicza... Odpowiada Pan niby na temat, ale nic z Pana odpowiedzi nie wynika. Proszę napisać, ile Pan zarabia netto miesięcznie w szkole i GN, bo ja 1400 zł. A Pan? Odpowie Pan konkretnie, czy znów unikiem?

2008-11-07 • Użytkownik Autor napisał(a):

Do Zniesmaczonego,
jak mam normalnie dyskutować, jeśli otrzymuję stronnicze, pełne niechęci pytania. Na przykład ostatnie dotyczące zarobków. Powiedzmy, że odpowiem na to pytanie tak: W szkole zarabiam 2 tysiące, w Glosie drugie tyle, z praw autorskich mam dwa razy co ze szkoły i z Glosu. Z lokat bankowych tez kilka tysięcy. Razem niezła suma - minimum 25 tysięcy miesięcznie, żona tez coś kolo tego. Czy teraz możemy rozmawiać? A może teraz zapyta mnie Pan o pochodzenie dziadka albo o wyznanie? Tez odpowiem: był w Wermachcie, wyznanie niekatolickie itd.
Na temat postępowania prezesa ZNP mogę dyskutować, jeśli dostrzegę, że komuś naprawdę zalezy na dyskusji. Po co mam się kopać z koniem? Przecież Pan wszystko wie i do wszystkiego jest przekonany. Kiedy chcieli nauczyciele strajkować? jacy nauczyciele? Pięć osób z kółka wzaje,mniej adorcaji i obrzucania blotem prezesa w internecie? Czy jesrt w szkolnictwie jakaś siła nauczycielska lepsza niż ZNP? Proszę podac coś pozytywnego, a nie pytania, czy i dlkaczego Broniarz jest najgorszy.
Zawsze chętny do dyskusji
Dariusz Chętkowski

2008-11-07 • Użytkownik zniesmaczony napisał(a):

Panie Redaktorze Chętkowski - potraktowałem Pana serio, ale Pan usiłuje być dowcipny niczym Jacek Kurski. To nie ja wiem wszystko, ale Pan z góry wie, o co zapytam. Widzi Pan źdźbło u mnie, ale belki arogancji i besserwisseryzmu u siebie już nie. Spytałem serio o politykę prezesa Broniarza. Miał Pan szansę odpowiedzieć merytorycznie, ale tego Pan nie zrobił. A ten tekst o dziadku z Wermachtu. Jestem naprawdę zniesmaczony...
Zwróciiłem sie do Pana jako reprezentanta redakcji Głosu Nauczycielskiego. Wprost, po męsku, nie ukrywając swego stanowiska ani emocji oraz przyczyn, z jakich one wynikają. Nie jestem Pana uczniem, ale interlokutorem. Zadałem konkretne pytania. Odpowiedział Pan po swojemu. Pańskie prawo. Mnie Pana wypowiedzi tylko utwierdziły w przekonaniu, że na GN nie ma co liczyć. Proszę juz nie fatygować się z odpowiedzią, nie oczekuję jej. Pozdrawiam, ale bez sympatii. Ocenę i wnioski z naszej korespondencji pozostawiam czytelnikom.