Stan zawieszenia

chemik · Wysłany: Nie 15:19, 16 Mar 2008 Temat postu: Stan zawieszenia

Stan zawieszenia

Czy powołani za Giertycha koordynatorzy ds. bezpieczeństwa pozostaną w szkołach? Nad tym podobno zastanawia się obecne kierownictwo resortu edukacji.

Najwięcej jest wśród nich pedagogów szkolnych, ale są też wicedyrektorzy i nauczyciele różnych przedmiotów, wuefu, biologii, chemii, języków obcych, także pracownicy administracji.

W woj. podlaskim jedna trzecia koordynatorów to pedagodzy, 128 uczy w klasach młodszych, a 44 jest wuefistami. Niemal połowa z nich to nauczyciele mianowani, 38 proc. dyplomowani, najmniej, bo tylko 14 proc., jest kontraktowych. Jedna czwarta ma 20-25-letni staż zawodowy. Obliczono, że 21 proc. stanowią mężczyźni.

- W naszej szkole funkcję tę pełni pedagog, bo jest to osoba najlepiej zorientowana w problematyce wychowawczej - mówi Maria Maćkowiak, dyrektorka Gimnazjum im. Polskich Noblistów w Gnieźnie.

Z kolei Roman Hermann, dyrektor IV LO w Chorzowie, zaproponował ten "tytuł" nauczycielce chemii. - Jako opiekunka pracowni chemicznej ma odpowiednie przeszkolenie i wie, jak zachować się w sytuacjach zagrażających zdrowiu. Pedagog szkolny ma i tak już wystarczająco duży zakres obowiązków - uzasadnia dyrektor.

W Przedszkolu nr 10 w Krakowie, do którego uczęszcza 300 dzieci, małopolskie kuratorium zaleciło powołanie dwóch koordynatorów. Zostali nimi nauczycielka i pracownik administracji. Sprawdzają m.in., czy na placu zabaw wszystko jest jak trzeba.

Aż czterech jest w SP w Kaliszu Pomorskim: pedagog, nauczycielka klas I-III, germanistka i katechetka. Osoby te są jednocześnie odpowiedzialne za wdrażanie programu naprawczego.

Do zadań specjalnych

Zostali powołani za sprawą uchwały Rady Ministrów z 7 listopada 2006 r. zobowiązującej administrację rządową do podjęcia działań przeciwko przemocy w szkołach i placówkach. Jej realizacja została uwzględniona w zatwierdzonym przez RM programie "Zero tolerancji dla przemocy w szkole". Zapisano w nim, że zadaniem koordynatora ds. bezpieczeństwa jest integrowanie działań wszystkich podmiotów szkolnych (nauczycieli, uczniów, wychowanków, rodziców) oraz współpracujących ze środowiskiem w zakresie bezpieczeństwa.

Dyrektorzy mieli powołać te "ciała" jeszcze przed ubiegłorocznymi wakacjami i określić zakres obowiązków. Ale nie bardzo wiedzieli, co z tym fantem zrobić. Nauczyciele, którym te funkcje przydzielono, wpadli w panikę. Szukali jakichś wskazówek na forach internetowych. Co taki koordynator ma robić, czy jest to osoba do zadań specjalnych? - pytali.

Oliwy do ognia dolała wypowiedź b. wiceministra edukacji Mirosława Orzechowskiego, który na jednej z konferencji stwierdził, że koordynatorzy mają zbierać od uczniów i nauczycieli informacje, których ci nie podali wizytującym szkoły "trojkom", a następnie przekazywać je do kuratoriów i na policję. W środowisku oświatowym zawrzało. - Czy mamy tropić chuliganów i przekazywać ich w ręce policji? - irytowali się nauczyciele. Temat podchwyciła prasa. "Metro" ostro skrytykowało pomysł Giertycha w artykule "Szkolny kapo".

MEN zażądał sprostowania. Rzeczniczka tłumaczyła: koordynator nie jest nauczycielem do zadań specjalnych. Jego działania mają pomóc w rozwiązywaniu najtrudniejszych problemów wychowawczych i tym samym zwiększać poczucie bezpieczeństwa w szkole. Może uspokoiło to nieco nauczycieli, ale w dalszym ciągu nie wiedzieli, co właściwie taki koordynator ma robić.

Kuratorzy na swoich stronach internetowych zamieścili - jedni lakoniczne, inni obszerniejsze - przykładowe zakresy działań. Zastrzegając, że są to tylko propozycje, że dyrektorzy mogą określić zadania dla koordynatora uwzględniać własną specyfikę.

Teczka koordynatora

Na pomoc zdezorientowanym pośpieszyły różne firmy szkoleniowe, zasypując szkoły swoimi ofertami.

- Kiedy zostałam koordynatorem, liczyłam na jakieś szkolenie pod egidą kuratorium - mówi Dorota Ławniczak, pedagog z Gimnazjum w Kaliszu Pomorskim. - Tymczasem oferta przyszła z jakiejś fundacji. Miałam zgodę pani dyrektor, ale ostatecznie nie skorzystałam. Ale koleżanka pojechała i wróciła rozczarowana.

- Nie był to, co prawda, czas stracony - mówi Ewa Klimek, pedagog. - Dowiedziałam się, że nie mam wykonywać pracy za innych, tylko ją koordynować. Ale jak to robić, jak mobilizować kolegów b- już nie. Dostaliśmy dyskietkę z przepisami prawnymi, przypomniano, jak budować dobre relacje w szkole itp. Ale nie są to dla mnie rzeczy nowe.

Na szkoleniach kursantów zaskakuje przede wszystkim to, że przedstawiane przez prelegentów zadania koordynatora powielają - tylko w bardziej rozbudowanej formie - zadania pedagoga szkolnego. Nie wiadomo też, na czym tę swoją wiedzę opierają, bo przecież nie ma żadnych wytycznych.

- Na takim kursie zobaczyłem dopiero, w co wdepnąłem - mówi jeden z uczestników. - Kiedy usłyszałem o jakichś teczkach koordynatora, stosach dokumentacji, sprawozdaniach, powiedziałem sobie, o nie! wracam i rezygnuję. Wychodzi na to, że będę miał dwa etaty za jedną pensję

Taką "Teczkę koordynatora" zamówił Roman Hermann, ale okazała się mało przydatna. - Biorąc pod uwagę jej zawartość, powinna mieć tytuł "Stop agresji" - komentuje. Nie ma w niej niczego nowego, co by zainspirowało pracę szkolnego koordynatora. Większość opisanych zadań wykonuje pedagog.

Tak więc szkolenia i teczki nie rozwiały wielu wątpliwości, jakie nagromadziły się wokół tej nowej funkcji w szkole.

- Nadal nie wiem, czego ode mnie się wymaga, jaki jest zakres moich obowiązków - ubolewa Cezary Wisniewski, wefista z Nasielska.

- Jeśli moje obowiązki nie są sprecyzowane, to ten, kto bada jakość pracy szkoły, może mi wszystko zarzucić - irytuje się wicedyrektorka z Płocka, pełniąca zarazem funkcję koordynatora.

- Skoro koordynator nie ma możliwości wyegzekwowania działań, bo jest to funkcja społeczna, to jak możemy mówić o koordynowaniu? - oburzają się nauczyciele.

Renata Wikło z Sucheniowa próbuje jednak znaleźć w tej niedookreślonej funkcji i dobre strony. Liczy, że jako koordynator może będzie miała większe możliwości oddziaływania.

Czy teraz w szkołach jest bezpieczniej?

Na to pytanie większość odpowiada: jest, jak było.

- Tytuł koordynatora nie jest mi do niczego potrzebny - zapewnia Dorota Ławniczak. Pracuje jak dotąd. Z taką samą uwagą czuwa nad bezpieczeństwem uczniów, współpracuje z rodzicami, kuratorami, ośrodkiem pomocy społecznej, policją. Doszła tylko dodatkowa praca papierkowa. Na zakończenie I semestru przedstawiła radzie pedagogicznej sprawozdanie na temat działań, jakie podjęła, by zmieniać ryzykowne zachowania uczniów.

- Powołanie koordynatora i zapisanie tej funkcji w statucie niczego nie usprawnia - twierdzi Wiesław Kossakowski, dyrektor III LO im. Marynarki Wojennej w Gdyni. - Od 1990 r. jestem dyrektorem i to ja odpowiadam za bezpieczeństwo. Kiedy dzieje się coś złego, to od tego jest pedagog, psycholog, wychowawca. U nas każdy jest koordynatorem ds. bezpieczeństwa, bo każdy ma obowiązek dbać, by uczniowi nic złego się nie stało - podsumowuje.

- A co miało się zmienić? - pyta Przemysław Fabjański, dyrektor Akademickiego Zespołu Szkół Ogólnokształcących w Chorzowie. - Po wakacjach w "Monitorze prawnym" znalazłem propozycje zadań dla koordynatora. Zostały zapisane w statucie Zespołu - 9 punktów. I dalej robimy swoje, czyli to, co zawsze. Być może są takie placówki, które wymagają wyznaczenia jeszcze jednej osoby, która będzie rozliczana z konkretnych działań nadzoru nad zachowaniami uczniów, ale w naszej nie było takiej konieczności.

- Trzeba było zachować zdrowy rozsądek i dostosować zadania koordynatora do potrzeb szkoły - mówi dyrektor Roman Hermann. Dlatego funkcję koordynatora zaproponował nauczycielce chemii. Jest odpowiedzialna za zagrożenia w pomieszczeniach, korytarzach, na sali gimnastycznej. Sprawdza np., czy gniazdka nie są pourywane, czy świetlówki działają, czy stoliki i krzesła są całe. - Ponieważ w szkole nie ma inspektora BHP ani SIP, nauczycielka częściowo przejęła ich zadania - tłumaczy.

Są dyrektorzy, którzy twierdzą, że uczynienie jednej osoby odpowiedzialnej za bezpieczeństwo, ułatwia im pracę. Ponadto zauważyli, że rozmowy z koordynatorem prowadzone są wnikliwiej, nauczyciele uważniej siebie słuchają, konsekwentniej przestrzegają ustalonych reguł. Jest jeszcze jedna korzyść. To przekazywane na radzie pedagogicznej sprawozdania z efektów działań za I semestr.

- Wcześniej pani pedagog przygotowała rutynowe sprawozdanie ze stanu bezpieczeństwa w szkole na koniec roku, teraz jako koordynator będzie to robić co najmniej dwa razy do roku - mówi dyrektorka Maria Maćkowiak z Gniezna. To, które przedstawiła gronu pedagogicznemu po zakończeniu I semestru, zawierało wiele szczegółowych danych, pomocnych nauczycielom dalszej pracy wychowawczej.

Co dalej?

Minister Katarzyna Hall na początku swojego urzędowania zapowiedziała, że program "O tolerancji" ma być zastąpiony programem "Bezpieczna i przyjazna szkoła". Uważa, ż o bezpieczeństwo dzieci należy zadbać sposób przyjazny, nie ostry.

Czy w związku z tym nowa minister zamierza wycofać ze szkół koordynatorów ds. bezpieczeństwa?

Na to pytanie otrzymaliśmy z ministerstwa dość zawiłą odpowiedź: "MEN przewiduje podjęcie prac zmierzających do zwiększenia autonomii szkoły w zakresie powierzenia dyrektorowi szkoły decyzji o powołaniu w szkole takiego koordynatora".

Na kolejne pytanie: czy dyrektorzy muszą składać do kuratoriów sprawozdania z działalności szkolnych koordynatorów? MEN odpowiedziało:

"Żadne dokumenty rządowe nie formułowały obowiązku składania przez koordynatorów sprawozdań do kuratoriów". Natomiast "Dyrektor może zobowiązać koordynatora ds. bezpieczeństwa do składania sprawozdań z podejmowanych przez niego zadań w zakresie integrowania działań nauczycieli, uczniów i rodziców, mających na celu poprawę stanu bezpieczeństwa w szkołach i placówkach oświatowych".

Iza Kujawska

Szkolny koordynator to funkcja społeczna. Nie posiada żadnych kompetencji kontrolnych i sprawdzających, które w myśl przepisów prawnych przysługują dyrektorowi. Funkcja koordynatora polega głównie na obserwacji istniejących w szkole/placówce i jej otoczeniu zjawisk i zdarzeń, mających negatywny wpływ na spokój i bezpieczeństwo uczniów oraz wszystkich podmiotów szkolnych. Tryb i sposób przekazywania wniosków wynikających z obserwacji i analiz powinien być określony przez dyrektora. Może być nim m.in. ustalenie o cyklicznym informowaniu rady pedagogicznej o stanie bezpieczeństwa czy też np. zeszyt kontaktów dla wszystkich pracowników. Szkolny koordynator ds. bezpieczeństwa to lider w gronie pozostałych pracowników szkoły, zaangażowany w kompleksowe postrzeganie kwestii bezpieczeństwa (fizyczne, psychiczne, warunki bazowe szkoły itp. )

Wynagrodzenie koordynatora ds. bezpieczeństwa może być zwiększone poprzez system dodatków do płacy zasadniczej. Ten element płacowy może być uwzględniany przez dyrektora szkoły w odniesieniu do wyznaczonego zakresu zadań i obowiązków koordynatora. ( z instrukcji dolnośląskiego kuratorium oświaty)

ktos · Gość

U nas w szkole takim koordynatorem jest pedagog. - Robi dokładnie to co do tej pory, tylko inaczej to się nazywa...Ale widzę tu pole "do zarobienia kasy" dla różnych "firemek" itp. szkolących tzw. koordynatorów...Dopóki nie będzie jasnych wytycznych jak to ma działać i co może - to będzie bałagan i "zgrzytanie zębów" ludzi tym obarczonych.... Sad

P.S Słyszałam już o następnym pomyśle - "Koordynator bezpieczeństwa informatycznego"... Smile