PARTIA NAUCZYCIELI

Marek5

czy da sie jeszcze cos budować ?

xx

Marek5. Sam nie wiem, co o tym myśleć. Miałem nadzieję, że Bogdan1 poważnie pociągnie temat. Jeśli ktoś stworzy patrię o rozsądnym programie dla budżetówki TO JAK NAJBARDZIEJ JESTEM ZA.

cyngiel

xx, przestałem już wierzyć w jakieś głosowania w Polsce. Trzeba walczyć z tymi, których już wybrali. 20 osób to już duży kapitał do strajku głodowego. Librus dorzuci swoje WZZ, dołącze ja i Bogdan vel Marek5, który widzę, że jest i swoje wywalczysz szybciej niż z PN.

xx

Dlaczego nie powiązać tych działań ?

Marek5

bo chyba ich nie da sie powiazać

Marek5

mozna by naglosnic sprawę, tak dzialaja wszyscy, najwazniejsze sa media

Marek5

przeciez moglibyśmy chyba sie gdzies spotkac i cos wspolnie uzgodnic

xx

Dlaczego ?. WZZ "S-O" robi coś konkretnego. Mają tylko jaki i inne związki problem ze swoimi stronami [link widoczny dla zalogowanych] Za mało aktualnych informacji.

cyngiel

Widzieliście jaki szum zrobiło 200 osób z Sierpnia 80, jak tylko weszli do biura poselskiego Tuska. Wszędzie o tym mówli, a sam Tusk spieprzył ze strachu i przeniósł biuro gdzie indziej ??? jak ktoś będzie organizował strajk głodowy niech da znać.

A

W weekendy zawsze staram się odpoczywać i odreagować ( więc wyjazdy itp.) , dlatego nie odpowiadam.Dla mnie drażniąca jest sama nazwa Partia Nauczycieli,a na ludzi podziała jak czerwona płachta na byka.Co innego zwerbować do partii dużą grupę nauczycieli i stworzyć program,który odpowiadałby ludziom oświaty i in nym z budzetówki i spoza budżetówki .Nazwa nie może być więc taka. Nie mam cech przywódczych,ale chętnie włączam się w różne dzialania i staram się przeforsować swoje zdanie,jeśli uważam ,że warto. Głodówki to beznadziejny pomysł.Z resztą są one często ośmieszane i nigdy nie przyniosły spodziewanych rezultatów. Jeśli związki zawodowe nie są dla rządu liczącym się partnerem,to nawet najmniejsza partyjka (ale hałaśliwa ) już jest. Stąd pomysł stworzenia nowej partii,prawdziwie obywatelskiej,wydaje mi się sensowny.

A

Teraz zmykam do pracy,za którą mi nie płacą (wiadomo,płacą nam tylko za 18 godzin,ale reszta jakoś nie chce się sama zrobić ).

xx

Nazwa partii nie ma znaczenia. Może ktoś ma kontakt z P. B. Kotkowską ? Może ona poprowadziłaby całość ?

cyngiel

Jesteś w błędzie gościu A. Strajki małych grup, strajki głodowe, okupywanie biur poselskich ma sens i to jak najbardziej. Wizyta 200 osób z Sierpnia 80 w biurze Tuska sprawiło, że mówiło się o nich przez dobre parę dni. To o wiele więcej niż mówiło się o Solidarność i ZNP przez ostatnie kilkanaście lat. Faktycznie nic nie osiągnęli bo nie poszli za ciosem, ale szum był. Zresztą Polska jest teraz w takiem nastroju, że brakuje tylko iskry aby wybuchły powszechne strajki.
PS. Co do nazwy Partia Nauczycieli, zgadzam się z Tobą, jest beznadziejna. Lepsza byłaby nazwa bardziej ogólna np. Partia Sfery Budżetowej, ale jak pomyślę, że przyjmując taką nazwę partia musi zobowiązać się także bronić interesów posłów, adwokatów, niektórych lekarzy i samorządowców, to robi mi nię niedobrze.

A

Wbrew pozorom nazwa partii jest ważna.Partia Sfery Budżetowej też oczywiście odpada z powodów o których piszesz.Nazwa powinna być bardziej ogólna i nośna,dobrze się kojarząca,a jedynie program powinien zawierać cele szczegółowe.Tylko duże strajki dezorganizujące życie mają sens, tak uważam.Oczywiście,organizowane przez związki zawodowe.Jeśli nie można liczyć na związki,to pozostaje długa droga budowy partii. Choć z drugiej strony,nie wiem dlaczego do tej pory , a zwłaszcza po ostatnich "sukcesach" Broniarza , nie doszło do wymiany prezesa ZNP. Czyżby w ZG ZNP nie było żadnej grupy kontestującej działania Broniarza? Nie należę do ZNP. Ale wymiana prezesa i ZG byłoby najszybszą drogą do wzmocnienia środowiska nauczycielskiego i samego ZNP.

xx

A. Chodziło mi o to, że nikt nie upiera się przy roboczej nazwie PN. To tylko taka przejściowa ikona.
Co do weekendu (kiedy będzie polska nazwa), też staram się odpocząć. Jeszcze 10 lat temu pracowałem również w tym czasie. Teraz mam wykończony m.in. głos przez staram się nie brać nadgodzin.