BIEDNEMU I PTAK W OCZY NASRA

Librus

Wypadek, któremu uległ Jarosław Wałęsa, odbił się szerokim echem w całym kraju. Okazuje się, że syn byłego prezydenta przekroczył prędkość, ale mimo tego jest niewinny.

Po zderzeniu z samochodem Wałęsa cudem uniknął śmierci. Mimo, iż sam jechał niezgodnie z przepisami, nie poniesie za to odpowiedzialności, bo nie miało to wpływu na wydarzenia.

- Prokuratorzy uznali, że nie ma bezpośredniego związku miedzy prędkością, z jaką jechał pan Wałęsa, a tym, ze doszło do wypadku. Biegli orzekli, że gdyby pan Wałęsa jechał z dozwoloną prędkością, do tego wypadku i tak by doszło - wyjaśniła Faktowi Iwona Śmigielska-Kowalska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Płocku.

Tym samym, policja będzie mogła ukarać Wałęsę, za przekroczenie dozwolonej prędkości o 25 km/h. Jest jednak jedno "ale". Wałęsa na ukaranie będzie musiał się zgodzić, gdyż chroni go immunitet europosła. Prokuratura, na razie rozważa, co z tym fantem zrobić

Swoją drogą dobrze, że przed otrzymaniem mandatu chroni Wałęsę immunitet, a nie nazwisko, lub "pomroczność jasna".