Jak to się robi na Litwie.....

stoper · Wysłany: Śro 13:26, 19 Mar 2008 Temat postu: Jak to się robi na Litwie.....

Szkoła im. Jana Pawła dołączyła do strajku nauczycieli

Strajkiem nauczyciele chcą zwrócić uwagę na istniejący problem, uczulić na niego rząd.

Wczoraj odbył się jednodniowy strajk nauczycieli w Szkole Podstawowej im. Jana Pawła II. Jest to pierwsza wileńska szkoła z polskim językiem wykładowym, która wzięła udział w ogólnolitewskim strajku Związków Zawodowych Pracowników Oświaty.

Najważniejsze żądania nauczycieli to zwiększenie płac o 50%, ulepszenie warunków pracy, ustawowe gwarancje, które broniłyby nauczycieli od agresywnych zachowań uczniów i ich rodziców, zmniejszenie wieku emerytalnego nauczycieli oraz przygotowanie długoterminowego systemu zwiększenia płac.

Z „Kurierem Wileńskim” rozmawiały: nauczycielka klas początkowych Teresa Mojsiewicz oraz Jadwiga Stankiewicz. Tłumaczyły, że inicjatywa strajku wyszła od związków zawodowych, w których nie ma jedności: „Kiedy jedna połówka związków zawodowych nawołuje do strajków, a druga do lepszego życia w 2011 roku, to czego oczekiwać? Panuje teraz rozłam w związkach, dlatego jedne szkoły strajkują, inne - nie. Otrzymaliśmy dziś faks, że popiera nas Ludwinowska szkoła. Natomiast inne szkoły szykują się, chciałyby wziąć udział w strajku, ale nie są gotowe. Trzeba przejść czasochłonne procedury, a biurokracja tego nie ułatwia. Szkoła szykowała się do strajku już od października, trzeba przyznać, że działaliśmy bardzo szybko”. Na pytania, czy były jakieś wahania, nauczycielki zgodnie stwierdziły, że wahań nie było, a sondaż wykazał, że nauczyciele popierają strajk. Poza tym zespół jest młody, a mając 30-40 lat i pracując na obecnych warunkach nauczyciel nie może nawet opłacić mieszkania , nie mówiąc już o dzieciach - nie może dać im żadnego zabezpieczenia materialnego. „Jesteśmy poza marginesem - mówiły nauczycielki. - Ciągle nam się powtarza, że nauczyciel musi być nowoczesny, na czasie. Niestety, sami musimy płacić za dostęp do internetu, nowoczesny sprzęt techniczny. Nie stać nas na to wszystko, więc jak mamy być nowocześni?”

Strajkiem nauczyciele chcą zwrócić uwagę na istniejący problem, uczulić na niego rząd. Szanujące siebie państwo musi zadbać o nowe pokolenie, do którego należy przyszłość. Nauczyciele są świadomi tego, że to oni kształtują to nowe pokolenie, że są odpowiedzialni za przyszłość. A wiedza, wykształcenie młodego pokolenia zależy od oświaty. Nauczyciele są rozczarowani obojętnością rządu wobec tego, jak pracuje rozczarowany, przemęczony od nadmiaru obowiązków nauczyciel. „18 lat szliśmy za głosem sumienia, że musimy zaczekać, że musimy przecierpieć, ale nasza cierpliwość się skończyła” - mówią nauczycielki.

Na pytanie, dlaczego inne szkoły polskie nie przyłączyły się do strajku i czy próbowano nawiązać współpracę, nauczycielki odpowiedziały, że są dopiero w trakcie organizacji, ale biurokracja hamuje te przygotowania. Są jednak pewne, że fala ta pójdzie dalej i rozejdzie się szeroko. Nauczyciele zaczną masowo wychodzić z pracy, zresztą niektórzy już odeszli ze stanowisk. Dlatego apelują do rządu, aby ten zwrócił uwagę na nauczycieli i uczynił odpowiednie kroki.

Uczniowie zostali uprzedzeni o strajku, dlatego zastaliśmy puste korytarze i klasy. Grono pedagogiczne mówiło, że uczniowie oraz rodzice popierają strajk, za co jest im ogromnie wdzięczne.

Małgorzata Mozyro

[link widoczny dla zalogowanych]