www.dobrynauczyciel.fora.pl
sprawy nauczycieli
FAQ  ::  Szukaj  ::  Użytkownicy  ::  Grupy  ::  Galerie  ::  Rejestracja  ::  Profil  ::  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ::  Zaloguj


Tusk, oszukałeś mnie! - list do premiera...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.dobrynauczyciel.fora.pl Strona Główna » Aktualności (prasa, radio, TV)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
wyborca
Gość






PostWysłany: Nie 21:25, 29 Cze 2008    Temat postu:

Z forum ZNP:


Dodano: 25.06.2008 14:26:52 Komentujący: magi393

Nad czym tu się zastanawiać?
W 2002/2003 było 732,8 tys. nauczycieli
W międzyczasie likwidowano szkoły, załóżmy więc, że obecnie jest nas 700 tys. przy pensum 18h dydaktycznych tygodniowo przerabiamy:
700 tys x 18 h = 12600 tys. godzin tygodniowo
przy 22 godz. pensum
12600 tys : 22 = ok 573 tys.- tylu z nas utrzyma zatrudnienie
700 tys - 573 tys.= 127 tys. nauczycieli zostanie zwolnionych ze szkół
prawdopodobnie zwolnią najbardziej drogich nauczycieli dyplomowanych z 20% dodatkiem stażowym
w obliczeniach pomijam dodatki: motywacyjne 5% czy np za wychowawstwo w wysokości 45zł miesięcznie (tyle płacą w naszej szkole)
2380,00 + 20% x 2380,00 = 1,2 x 2380,00 = 2856,00 - miesięczna oszczędność na jednym stanowisku pracy nauczyciela
2856,00 x 127 tys.= 362,712 mln - miesięczna oszczędność na 127 tys zwolnionych
362,712 x 12 = 4,352 miliarda - roczna oszczędność na 127 tys. zwolnionych
wpływ wzrostu pensum na wydatki z tytułu płac - nie rozdrabniając się załóżmy nauczyciel podejmuje pracę po studiach w wieku:
24 lat
+ rok stażu ma 25 lat kontraktowy
+ 2 lata pracy ma 27 lat
+ 3 lat stażu ma 30 lat mianowany
+ 1 rok pracy ma 31 lat
+ 3 lata stażu ma 34 lata dyplomowany
reasumując upływa 10 lat
następne 26 lat pracuje na bazie tego co mógł osiągnąć to prawie 3/4 życia zawodowego
przeanalizujmy jak podwyżka pensum w praktyce wpłynie na pensję nauczyciela z 20 letnim stażem pracy
obecnie
2380,00 + 476,00(dodatku stażowego 20%x2380,00zł)+ 119,00zł (dodatek motywacyjny max 5% x 2380,00zł=
2975,00 brutto
2975,00 - ok 33%x2975 (potrącenia: podatek, kasa i inne = 2975,00 - 981,77 = 1993,23 na rękę
mając 4 nadgodziny
2380,00 :75 = 31,73 brutto za godzinę
31,73 x4 = 126,93 brutto tygodniowo
126,93 x 4 tygodnie = 507,73 zł brutto na miesiąc
507,73 - 33% x 507,73 = 507,73 - 167,55 = 340,18 netto
Razem 1993,23 + 340,18 = 2333,41 netto miesięcznie
przy pensum 18+4=22h tyg i 59,00 podwyżki (n-l dyplomowany z 20 letnim stażem)
2380,00+59,00=2439,00 zasadnicza
2439,00 + 20% x 2439,00 (stażowego) + 6% x 2439,00 (tyle proponują motywacyjnego) = 2439,00+487,80+146,34=3073,14 brutto
3073,14 - 33%x3073,14 (potrącenia) = 3073,14 - 1014,14= 2059,00
podsumowując dostaje mniej o: 2333,41 (wynagrodzenie przed zmianą 18h pensum + 20% stażowego + 5% motywacyjnego + 4 nadgodziny) - 2059,00 (wynagrodzenie po zmianie 22h pensum + 20% stażowego + 6 motywacyjnego) = 274,41 netto zarabia miesięcznie mniej
zakładając, że wszyscy nauczyciele mają max swoich osiągnięć płacowych, zostaje zatrudnionych 573 tys, to daje nam
274,41 x 573 tys = 157,236 mln miesięcznie
157,236 x 12 = 1,886 miliarda rocznie oszczędności dla budżetu państwa z tytułu zmiany pensum
razem
1,886 miliarda z tytułu zmiany pensum + 4,352 miliarda z tytułu 127 tys zwolnionych nauczycieli = 6,238 miliarda oszczędności budżetu państwa na nauczycielach
biorąc jeszcze, ze nie będzie trzeba wypłacać świadczeń wcześniejszych emerytur
to się nazywa tanie państwo
a to, że 127 tys nie będzie miało zatrudnienia ani prawa do wcześniejszej emerytury i że wielu nie dożyje do emerytury, to już nikogo nie interesuje będzie TANIE PAŃSTWO
PRZYJEMNEJ LEKTURY
ps. Tyle jest wart człowiek w naszym kraju nic dodać nic ująć
a wybór między prawem do wcześniejszej emerytury a podwyżką, to chyba jakaś farsa
zresztą nie jedyna można je mnożyć "młody" i "stary" nauczyciel ("młodym" się jest według rządu przez 10 lat max, a potem 3/4 kariery zawodowej jest się już "starym")


wymowne - prawda?
Powrót do góry
Misza
Aktywny uzytkownik



Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze wsi
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 21:38, 29 Cze 2008    Temat postu:

W ZNP byłem tylko kilka miesięcy,koleżanki chciały cos pozmieniać i potrzebowały wsparcia,niestety mój poglad na ZNP juz wyraziłem w innym temacie.

Prosze zauwazyć,że mamy od niedawna pewną nowość-zostało podpisane porozumienie pomiędzy oświatowymi związkami i Broniarz jako szef najwiekszej organizacji w Polsce ma poważną role do odegrania w kontaktach z ludzmi Tuska. Działania Kubowicza i Broniarza zostały ukierunkowane porozumieniem,natomiast jak pozwola sobie na boki w tym wakacyjnym czasie to niestety,ale od 1 wrzesnia stoimy z pracą.

Dla mnie tez jest pewne,że wrócimy do szkół po wakacjach juz nie tych samych.Bedzie inna bajka,za co chciałbym serdecznie podziekowac koleżankom i kolegom "oszukanym" w kampanii wyborczej.Pomimo przynależności do PiS nie sa moimi fanami Kaczory,jednak zagłosowalem na kandydatów z ich partii.Na młodych.W polityce juz tak jest-bez sentymentów,żale pojawiaja się u nie doswiadczonych.

Możemy już się szykować do straku!I nie tylko pod hasłami płac i emerytur,ale wdrozenia całego pakietu rozwiązań i zadbania,aby oswiata była naszym dobrem narodowym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stoper
Aktywny uzytkownik



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: opolskie

PostWysłany: Pon 10:25, 30 Cze 2008    Temat postu:

Bardzo mnie cieszy Twój optymizm i energia...Smile Ale obawiam się, że po wakacjach "dobro narodowe" stanie się folwarkiem samorządowców i będzie po nim...
Pakietu rozwiązań od 10 lat nie widać.....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Misza
Aktywny uzytkownik



Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze wsi
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 11:23, 30 Cze 2008    Temat postu:

Bo stoimy z własnego wyboru w krzakach.I musimy stracić skoro nie stac nas na obronę własnych interesów.W Bydgoszczy na 124 placówki stało 94.To jest dobry wynik,ale gorzej juz z innymi miejscowosciami.

Cała próba jest jeszcze przed nami.Jezeli zawalimy ją to trzeba będzie dłubac od poczatku.A jest o co!Oswiata to ważna rzecz.

A po co kapitalistom wykształcony człowiek?On ma byc do roboty,a panstwem to juz oni pokierują.Interes całego społeczenstwa idzie do kąta.
Oczywiście,że samorządy w tym układzie beda chłopcem do bicia.Pomimo to nadal nauczycieli i pracowników bedzie armia.

Wszystko przed nami.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Misza dnia Pon 11:24, 30 Cze 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
wyborca
Gość






PostWysłany: Wto 19:41, 01 Lip 2008    Temat postu:

Obym nie był złym prorokiem, ale boję się, że jeszcze w tym roku:
- może byc zniesiona Karta nauczyciela
- szkoły zostaną podporządkowane JST (jednostkom samorządu terytorialn.)
- wprowadzone będzie pensum wyższe niż 4 godz.
- zniesione będą (ale w wariancie niekorzystnym dla nauczycieli) wszelkie istotne nauczycielskie przywileje
- nastapi wyjatkowe redujowanie etatów nauczycieli
- Broniarz z Kubowiczem medialnie postraszą (czytaj: poskamlą)
- nastapi wzrost depresji wsród nauczycieli...
Powrót do góry
stoper
Aktywny uzytkownik



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: opolskie

PostWysłany: Wto 22:26, 01 Lip 2008    Temat postu:

Obawiam się Wyborco, że niestety masz rację .....Sad
Ekipa rządząca wyraźnie dąży to rozpiep..... polskiej edukacji i zgnojenia nauczycieli.
Jest źle, wszyscy to widzimy.... i nic nie robimy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Wto 23:12, 01 Lip 2008    Temat postu:

Grzechem Giertycha była pycha,skoro w tamten czas w rozmowach i ustaleniach Komisjii Trójstronnej ustalono procentowy wskaznik wzrostu naszych płac to Minister powinien przywitać na negocjacjach tresci rozporzadzenia płacowego zwiazkowców naręczem róż i zgodzic się z działaczmi,że ustalony wskaznik cały pójdzie w zasadnicze wynagrodzenie,a on sam proponuje dodatkowo jeszcze 3% do zasadniczego i 1,5 w dodatki.Wskaznik był ustalony.I kropka/sprawdz tu role Broniarza/.Sam dziwię się,że ciągotki do zwoływania konferencji wzieły górę nad efektem zaskoczenia wszystkich dodatkowymi pieniedzmi.I nie byłoby tez tych żenujących spacerów dziatwy pod Ministerstwo.

Natomiast z p.Hall to juz mamy do czynienia z inna bajką -brak rozmów z Zwiazkami w sprawie uzgodnien odnosnie rozporzadzenia płacowego daje pierwszy powazny sygnał,że dzieję sie cos złego.Przytomnie kumaci zwiazkowcy rzucaja pomysł wspólnego działania.I o dziwo robia to!!!

Oczywiście,że Rząd ma zamiary w trakcie wakacji dokonac powaznego kroku w kierunku demontazu publicznego kształcenia.Ilu z nas nie da sie złapac na halaś,że nauczyciele maja zbyt dobrze w tym kraju?Ilu dostrzeże,że chodzi o zwykły geszeft?

Ide spać,ale nie zamierzam przesypiac wydarzeń tych wakacji.Jasne sie staje,że nalezy budowac dobra oświatowa organizacje.
Powrót do góry
spik
Gość






PostWysłany: Śro 8:56, 02 Lip 2008    Temat postu:

Masz rację, ale obawiam się, że najbardziej niemiłe niespodzianki bedą we wrześniu...

I na pewno nie będzie od 1 września powszechnego strajku nauczycieli pod kierunkiem BroniarzoKubowiczów... Znówu bedzie stroszenie piórek, skamlenie, uzalanie sie, broniarzowanie o wszczęciu procedur itp.
Powrót do góry
asdf
Gość






PostWysłany: Śro 10:59, 02 Lip 2008    Temat postu:

Środa, 25 czerwca (12:06)
To nie był dobry rok szkolny dla Katarzyny Hall, ministra edukacji. Gdyby kończył się egzaminem, mogłaby go nie zdać.
Prof. Ryszard Legutko, były szef resortu edukacji, a dziś podsekretarz w Kancelarii Prezydenta, początkowo był przychylnie nastawiony do nowej minister. Dziś jednak jest żarliwym krytykiem, zarzuca jej brak wyraźnej wizji i kierunków działań.
Bardzo krytyczni wobec działań Krystyny Hall i jej resortu są nauczyciele. Wielu z nich, odpowiadając na apel Solidarności, w proteście, kończyło rok szkolny w czarnych, żałobnych ubraniach i bez większej celebry.
Naturalna liderka
Katarzyna, dziś Hall, córka Franciszka Kończy, znanego gdańskiego adwokata, wybrała studia, po których nie robi się kokosów. Studiowała matematykę, a potem pracowała jako nauczycielka w gdańskiej szkole. Kilka lat spędziła też jako asystentka w Instytucie Matematyki Uniwersytetu Gdańskiego, gdzie zajmowała się badaniami systemu oceniania i egzaminowania z tego przedmiotu.
Kiedy w 1989 r. grupa zapaleńców założyła Gdańską Fundację Oświatową, która chciała tworzyć szkoły społeczne, Katarzyna Hall stała się naturalną liderką. Pierwsza szkoła - Gdańskie Liceum Autonomiczne - ruszyła jesienią 1989 r., a obecna minister została jej pierwszym dyrektorem.
Potem powstały też: Sopocka Autonomiczna Szkoła Podstawowa i (w Starogardzie Gdańskim) Starogardzkie Autonomiczne LO, a zupełnie niedawno - przy wszystkich trzech placówkach - gimnazja.
- Już w latach 90. zaczęliśmy uczyć przyrody, choć reforma systemu edukacji pozwala na to dopiero teraz. Jeszcze w wielu innych sprawach wyprzedziliśmy w naszych szkołach reformę - mówiła po latach. Wszystkie "autonimiki" cieszyły się sławą eksperymentalnych, ale i wymagających. Nieprzypadkowo w sopockiej podstawówce od wielu lat nosi się mundurki.
Katarzyna Hall udzielała się też publicznie. W czasach rządów AWS była członkiem Rady Konsultacyjnej ds. Reformy Edukacji Narodowej. Kierowała też zespołem, który opracował tzw. Klocki Autonomiczne, programy nauczania dla zreformowanego systemu edukacji.
Towarzyszka Aleksandra
W prowadzonej przez siebie szkole poznała Aleksandra Halla, publicystę i historyka, byłego ministra w rządzie Mazowieckiego, przyszłego męża (pierwszy zmarł). - Bardzo mi się spodobał. Zaimponował mi swoją wiedzą. Postanowiłam poświęcić wakacje i pomóc mu w kampanii wyborczej - zwierzała się dziennikarzom.
To pod wpływem Halla, została członkiem jego Partii Konserwatywnej, a potem SKL. Narzeczeni-towarzysze partyjni (dziś już do żadnych partii nie należą) wzięli cichy ślub. Katarzyna Hall zawsze była, jak mówiono, organizatorką życia męża, oderwanego od przyziemnych spraw. Bywa też pierwszą czytelniczką i korektorką jego książek, traktujących o Francji i jej historii.
Przy byłym polityku uczyła się polityki, a małżeństwo z nim, nie da się ukryć, umacniało jej pozycję. Ta pozycja była jednym z powodów, że na początku 2006 r. została wiceprezydentem Gdańska do spraw polityki społecznej. Właśnie tam - jak mówiła - lepiej poznała szkolnictwo publiczne, z którym wcześniej nie miała większego kontaktu.
Jej kariera jako działaczki oświatowej mogła się skończyć w październiku ub.r., gdy prasę obiegły cytaty z jej wypowiedzi w związku z samobójstwem 14-letniej gimnazjalistki z Gdańska.
-Państwo robicie tu niepotrzebna sensację. Tę sprawę trzeba wyciszyć. To jest wielka tragedia, ale musimy sobie zdawać sprawę z tego, że gimnazjaliści to dzieci niestabilne emocjonalnie, w burzy hormonów - mówiła. Potem tłumaczyła, że wypowiedź wyrwano z kontekstu.
Wybór Katarzyny Hall na ministra uznano jako ukłon Donalda Tuska i Grzegorza Schetyny w kierunku ulubionego prawicowca Adama Michnika i środowiska tzw. konserwatystów, salonu związanego kiedyś z Unią Wolności. Ale także jako chęć zepchnięcia narosłych i wciąż narastających problemów oświaty na osobę nie kojarzona z PO, bez zaplecza politycznego, którą w razie czego, łatwo będzie odwołać.
Ukłon w stronę salonu
Prof. Ryszard Legutko nie kryje rozczarowania rządami Katarzyny Hall. - Nie wiem, co się będzie działo z polską szkołą. Zaczęło się wszystko od wyrzucenia do kosza pomysłów i rozwiązań zastanych - mówi. Przykład? - Pani minister wyrzuciła do kosza kanon lektur szkolnych oparty na klasyce. A ostatnio praktycznie zlikwidowała mundurki, które były krokiem wstępnym do szerszej całości.
Inny przykład: obniżanie wymagań wobec uczniów. Resort edukacji zrezygnował z przygotowanego przez poprzednią ekipę programu "Zdolny uczeń". - Miał wyławiać młodych i organizować dla nich specjalne zajęcia dodatkowe z młodszymi pracownikami szkół wyższych. Chodziło o to, by mieli wsparcie i widzieli sensowność angażowania się w naukę - tłumaczy Legutko.
O odwołanie Katarzyny Hall wystąpiła właśnie oświatowa Solidarność. Zarzuca jej (a także ministrom Michałowi Boniemu i Jolancie Fedak) m.in. nierzetelne i lekceważące prowadzenie rozmów ze związkowcami na temat podwyżek płac i reformy emerytur, wysuwanie propozycji zupełnie nie do przyjęcia. Solidarność domaga się też od premiera i jego ministra edukacji realizacji zobowiązań obiecanych nauczycielom w expose.
Zdawałoby się, że żądanie dymisji pada na niezły grunt, wszak w PO od dawna przebąkuje się o rekonstrukcji rządu. A dołująca w sondażach popularności minister Hall jest jednym z głównych kandydatów do odwołania i odświeżenia wizerunku rządu, i jego szefa. Premier Tusk dementuje jednak wiadomości o nadchodzących dymisjach. Odwołanie minister Hall, przynajmniej przez jakiś czas, pozostanie tylko w sferze życzeń.
Julian Kostrzewa


Jaka Hall jest, każdy widzi. A strachliwy Legutko jednak powinien być powsciagliwy, bo sam stchórzył, kiedy purpuraci tupnęli mu nogą...




Broniarz z kubowiczem też już dawno powinni byc zdymisjonowani. Za bezjajeczność...
Powrót do góry
Misza
Aktywny uzytkownik



Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze wsi
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 22:20, 03 Lip 2008    Temat postu:

Przepraszam, a o co chodzi?Hasło-odwołać p.Hall to chyba proste działanie postulujace,tylko co było przyczyną złożenia takiego wniosku?Moim zdaniem nalezy ona do grupy osób,które staraja sie wyciosać z 27mld budżetu na oświate kosztem nauczycieli /patrz propozycje płacowe p.Boni/ kasę-no własnie na co?

Mam wrażenie,ze realizuje załozenia Rządu,gdyz nie działa sama.Inicjatywa Kubusia to wyeliminowanie tej grupy.I zgadzam sie z przedmówca,że to działanie nieracjonalne.Danie samorzadom mozliwości podwyższenia pensum o 4 godziny,płacowe propozycje-ostatnia propozycja koryguje pomysł obnizki wynagrodzenia dyplomowanym i gwarantuje im +5% kosztem nauczycieli mianowanych,którzy zainkasują debet płacowy.Tylko te dwa elementy zmian w systemie daja do myslenia o co chodzi?Chodzi o szukanie pieniędzy w oswiacie! Tylko na co?Może ktos madrzejszy napiszę.Ja nie wiem, a o podejrzeniach nie chcę pisac.


Co do pogonienia panów liderów-to sam nie wiem,którego pierwszego?
Rozgrywając własne interesy zwiazkowe odepchna niezrzeszonych od strajku i strona rzadowa będzie miała ułatwione zadanie.Ptaszki cwierkają że juz zaczeły sie zwiazkowe schody.Czy ktos wie blizej jaki jest los porozumienia miedzy zwiazkami?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
stoper
Aktywny uzytkownik



Dołączył: 15 Mar 2008
Posty: 401
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 30 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: opolskie

PostWysłany: Pią 0:56, 04 Lip 2008    Temat postu:

Myślę, że chodzi o "zarżnięcie" oświaty publicznej, coby za jakiś czas móc społeczeństwu powiedzieć - "publiczna oświata jest be, prywatna cacy" - i wtedy zacznie się "kręcenie lodów" przez podobnych p. Hall......

A w krótkiej perspektywie kasa potrzebna jest chociażby na:
- inwestycje EURO2012
- ustalone podwyżki dla urzędników
- zawodowa armia
- PKP
- KRUS
- ZUS
- itd.
- itp.

Kasę z oświaty łatwo "wyrwać" bo to nikomu "nie szkodzi"....efekty wychodzą po paru latach - będzie się wtedy martwić już inna ekipa....

A co do porozumienia związków, to znalazłem tylko lakoniczną informację:

Wczoraj, 25 czerwca ZNP i oświatowa „S” podpisały wspólne oświadczenie o „kontynuowaniu współpracy (…) w zakresie podejmowanych działań protestacyjnych w obronie praw pracowników oświaty przez poszczególne związki zawodowe”. Powodem tego oświadczenia są niekorzystne propozycje przedstawione przez rząd podczas negocjacji z nauczycielskimi związkami. (mk)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
spik
Gość






PostWysłany: Pią 8:25, 04 Lip 2008    Temat postu:

W pełni zgadzam się, Stoper, z Tobą. Nikt w rządzie nie przejmuje się zniewiesciałym nauczycielstwem (z całym szacunkiem dla pań - chodzi mi bowiem o brak determinacji,męskich decyzji strajkowych itp.), a swój pomysł na pseudoprywatyzację szkolnictwa bedą realizować za wszelką cenę ze wzgledów czysto partykularnych partyjnie i finansowych.

A kubowiczo-broniarzowanie trwa cały czas i chyba jest po to, by UDAWAĆ, że coś się robi dla nauczycieli, aby utrzymać sie na stołkach oraz mieć z nich solidną emeryturkę.
Powrót do góry
Misza
Aktywny uzytkownik



Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 216
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: ze wsi
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 8:41, 04 Lip 2008    Temat postu:

Wczoraj przeczytałem, że 25 czerwca ZNP i oświatowa „S” podpisały wspólne oświadczenie o „kontynuowaniu współpracy (…) w zakresie podejmowanych działań protestacyjnych w obronie praw pracowników oświaty przez poszczególne związki zawodowe”. Powodem tego oświadczenia są niekorzystne propozycje przedstawione przez rząd podczas negocjacji z nauczycielskimi związkami. (mk)


No własnie,dlaczego tylko dwie centrale cós takiego podpisały,brakuje FZZ.I dlaczego pisza o woli dalszej współpracy?Czyzby to "oswiadczenie" ma pełnić rolę listka figowego w miejsce nieaktualnego Porozumienia?

Rozumie,że jeżeli Porozumienie obowiązywałoby to wszystkie strony wypracowałyby procedury postepowania,ewentualnie podział ról,itd...

Zamiast pracy pogłebiającej porozumienie,mamy oswiadczenie o woli współpracy.Było to dla mnie zadziwiające,ale tylko do dziesiejszego ranka.Pełna skrzynka z wiadomosciami a wsród nich jedna b.wazna.

NSZZ"S" uznało,ze porozumienie jest niewazne,gdyz zespół negocjujacy z Rządem nie miał kompetencji do zawarcia takiej współpracy!!!!!!!

Rzecz działa sie na spotkaniu zorganizowanym przez Stefana Kubowicza w W-wie.Dokładnie 19 maja przedstawiciele ZNP i FZZ usłyszeli,ze porozumienie z 07.02 jest niewazne!!!Co prawda Kubowicz zaprosił delegacje Zwiazków,ale sam w spotkaniu nie brał.

Po co zapraszac ludzi,którym chce się zakumunikować,że wychodzimy z gry.Dlaczego po prostu nie wysłał Kubuś pisemnych informacji do pozostałych Związków,że podpisaly nic nie warty papierek?

Ano trzeba zapomniec o interesach oswiaty i zadbać o żwiązkowe.I zrobić tak,zeby nikt nie pomyślał nawet,że sprzedajemy interesy nauczycieli.Dobrze przewidywałem,że serduszko Cie zaboli za w miare udany protest pod egida ZNP.Na smiech mi sie zbiera,jak przypomne sobie jak szefowa Zarządu Oddziału na moim terenie puszyła się ,że ZNP to potęga,i zorganizowało udany strajk.Miotłą musielismy naganiać zetenpoli do referendum i do strajku,i zakrzyczeć ich jak bali sie o dniówke.
Śmieszne to wszystko,ale nastepstwa moga być nieprzewidywalne.Nauczyciele i bez Związków moga połozyć się do głodówki i zmusić resztę tałatajstwa zwiazkowego do protestu.

Wrócmy do tematu.Panie i panowie Zwiazkowcy co wydarzyło sie 19.06 na spotkaniu sygnatariuszy Porozumienia i przedstawicieli trzech central Zwiazkowych zaproszonych przez S.Kubowicza do warszawy na ul.Jasną?

Prosiłbym o streszczenie tego spotkania przez uczestników.

Oprócz haniebnych propozycji płacowych p. Boniego,który jednym zabiera a dodaje drugim,oprócz dywersji zwiekszenia pensum o 4 godziny i umozliwienie rolnikom z mojej gminy poszukania sobie sponsorów ich niskiego podatku rolnego/radnych rolników jest tw Radzie wiecej/,mamy wieksza hańbę-Zwiazki opusciły oświate i będa od dzisiaj mamić jedynie środowisko oswiatowe stekiem beblania.

Prosze wszystkich o wyjasnienie wydarzen na Jasnej 19 czerwca.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Misza dnia Sob 18:11, 05 Lip 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
spik
Gość






PostWysłany: Sob 17:09, 05 Lip 2008    Temat postu:

Pomyślcie - czym jeszcze może moze nas Hall z Tuskiem wkurzyć i upokorzyć? I zobaczycie, że to prawodopodobnie wkrótce nastapi...
Powrót do góry
wyborca
Gość






PostWysłany: Sob 7:03, 19 Lip 2008    Temat postu:

[color=blue][color=brown][/color][/color]


No to już wiadomo, czemu jest jak jest. Bo urzednicy wiedzą "lepiej".

Oto coś z "GW" (proszę zwrócić uwagę na komentarz redakcyjny:" Racja jest pośrodku, ale widać wyraźnie jak obie strony próbują wykorzystać sytuację do osiągnięcia korzyści wizerunkowych."):


Ministerstwo pracy twierdzi, że nauczyciele zarabiają dużo, a pracują mało. Pracownicy oświaty uważają, że jest dokładnie na odwrót. Racja jest pośrodku, ale widać wyraźnie jak obie strony próbują wykorzystać sytuację do osiągnięcia korzyści wizerunkowych.


Nauczyciele nie mają powodów do protestów - dowodzą urzędnicy Ministerstwa Pracy. W opublikowanym niedawno raporcie pokazują, że godzinowa stawka, jaką otrzymuje pracownik oświaty jest tylko trochę niższa od tej, na jaką liczyć może na przykład informatyk. Według ministerstwa nauczyciel zarabia od 25 do 30 zł za godzinę pracy, a informatyk - 27 zł.

Analitycy ministerstwa uzyskali ten wynik porównując wynagrodzenie średnie wg GUS w 2006 roku do liczby deklarowanych godzin przepracowanych przez badane osoby w ciągu tygodnia. - Główny Urząd Statystyczny bada płace w całej polskiej gospodarce, wybierając reprezentatywną próbę przedsiębiorstw do badań - tłumaczy Marzena Jakubiec, project manager w Dziale Analiz i Raportów Płacowych Advisory Group TEST Human Resource. - Dane urzędu są więc reprezentatywne dla ogółu zatrudnionych Polaków.

Ale to nie tak

Nauczyciele uważają, że jest inaczej i protestują. Ich zdaniem obraz ich sytuacji, jaki maluje się po lekturze raportu ministerstwa jest nieprawdziwy. - Wolałabym wszystkie obowiązki wykonać w ciągu 8 godzin w szkole a później mieć już czas tylko dla siebie - mówi nauczycielka z 25-letnim stażem i dodaje, że pewnie i tak miałaby nadgodziny. - Ale szkoły na to nie stać. Nie otrzymam służbowego komputera, drukarki, tuszu, materiałów papierniczych. Kupiłam to z własnej pensji. Nikt nie zapewni mi choćby najmniejszego, ale własnego i cichego kąta do pracy. Zabrałam na to część naszego wspólnego mieszkania - wylicza. - Ale powinnam się cieszyć, bo dowiedziałam się od Ministerstwa Pracy, że pracuję tylko 27 godzin w tygodniu i bardzo dużo zarabiam - komentuje gorzko. Nie jest to odosobniona opinia, pojawiło się ich w ostatnich dniach wiele. Z wnioskami wyciągniętymi z raportu nie zgadzają się także związkowcy. - Autorzy podzielili średnią pensję, przez liczbę pensum i wyszło im, że nauczyciele są w czołówce najlepiej zarabiających zawodów - mówi Marta Pióro, z działu Informacji Komisji Krajowej NSZZ "Solidarność" - Nie wzięto pod uwagę tego, że nauczyciele muszą przygotować się do lekcji, sprawdzać prace uczniów - dodaje. Pióro zwraca także uwagę na coś innego: - Nie mówi się o tym, że na tle innych krajów Unii Europejskiej, polscy nauczyciele są na ostatnim miejscu, jeśli chodzi o zarobki. Natomiast pod względem ilości przepracowanych godzin w ciągu tygodnia i roku ta grupa zawodowa jest na miejscu piątym.

Skąd te różnice zdań?

Widać wyraźnie, że postrzeganie rzeczywistości przez pracowników oświaty i związkowców wyraźnie rozmija się z danymi z ministerstwa. Dlaczego? - Wyniki badań mogą różnić się od odczuć pracowników ze względu na stosowaną metodologię - wyjaśnia Marzena Jakubiec z AG TEST. Jako przykład podaje raporty płacowe swojej firmy: W naszym badaniu uczestniczą głównie firmy duże, w większości o profilu produkcyjnym. Wyniki naszego badania mogą być więc nieporównywalne dla osoby zatrudnionej np. w kilkuosobowej firmie usługowej - informuje.

W przypadku oświaty nie powinno mieć to jednak znaczenia. Szkoły zorganizowane są w podobny sposób, mają podobną siatkę płac i systemy motywacyjne. Być może przyczyna tak dużej różnicy w odczuciach nauczycieli i wyników badania leży w innym miejscu. Ministerstwo posługuje się, za Głównym Urzędem Statystycznym, tylko średnią. Jak wyjaśnia Marzena Jakubiec na wysokość średniej w dużym stopniu wpływają pojedyncze, bardzo wysokie lub bardzo niskie wyniki. - Wystarczy, aby kilka przebadanych osób zarabiało bardzo wysoko, by wynik średniej znacząco wzrósł - mówi Jakubiec.

Zamiast średnią można posłużyć się medianą. - Jest to miara statystyczna, która dzieli badaną przez nas próbkę na dwie równe części - połowa przebadanych osób otrzymuje wynagrodzenia wyższe niż mediana, a połowa - niższe - wyjaśnia Jakubiec i podaje konkretny przykład: - Dwie trzecie osób w Polsce zarabia poniżej średniej miesięcznej płacy podawanej przez GUS.

Czy tak jest w przypadku nauczycieli? Na Polskiej Liście Płac 2008 opublikowanej przez serwis GazetaPraca.pl, nauczyciele rzeczywiście plasują się na dole. I tak stażystka ucząca angielskiego dostaje na rękę 900 zł. W szkole pracuje od trzech lat. Inna nauczycielka, tym razem z 18-letnim stażem, dostaje 1168 zł pensji plus 419 zł za nadgodziny. Deklaruje, że w szkole spędza w sumie 23 godziny tygodniowo. Jakby nie liczyć, do wyniku uzyskanego przez ekspertów z ministerstwa dużo jej brakuje. 1400 zł miesięcznie zarabia nauczycielka historii i WOS-u z krakowskiego zespołu szkół - można przeczytać w opracowaniu Gazety Wyborczej - Miesiąc temu dostała dodatek motywacyjny - 100 zł. Ma 20 godzin zajęć tygodniowo z uczniami. Dodatkowo poświęca czas na przygotowanie do lekcji, opracowywanie, a potem sprawdzanie testów dla uczniów. Jest nauczycielem mianowanym, ma sześć lat doświadczenia w zawodzie. Nigdzie nie dorabia. Nawet biorąc pod uwagę tylko czas pracy, który spędza w szkole, dostaje około 10 zł na godzinę mniej od kwoty, którą wyliczyło ministerstwo.



Ktoś coś uprościł

Prawdopodobnie uproszczona interpretacja danych ma także miejsce w przypadku prezentacji informacji o ilości czasu pracy nauczycieli. Obok nauczycieli, którzy poświęcają się pracy są także inni, którzy po wyjściu ze szkoły niemal zapominają o tym, czym się zajmują. Odróżnić jednych od drugich jest, według samych zainteresowanych ciężko. O syntetycznym przedstawieniu czasu pracy tak zróżnicowanej grupy nie wspominając. Doświadczona nauczycielka z dwudziestopięcioletnim stażem liczy swój tygodniowy czas pracy - sprawom zawodowym poświęca ponad 51 godzin, sama jest zaskoczona wynikiem. Przedstawienie tych obowiązków nauczyciela, które wykonywane są poza szkołą zajmuje jej trzy strony papieru kancelaryjnego. Są wśród nich przygotowanie do lekcji, łącznie z sobotami i niedzielami, własnoręczne wykonywanie pomocy, sprawdzanie zeszytów i kartkówek, analiza wyników, dodatkowa praca z uczniami, którzy mają trudności w nauce. Do wyliczanki dodać można także pracę związaną z przygotowywaniem uczniów do konkursów, wybór tekstów, zadań, ćwiczenie, sprawdzanie, pakowanie i wysyłanie prac, wyjazdy na konkursy (zwykle po lekcjach). A także opracowanie zakresu, zasad, pytań itp., napisanie, powielenie i wysłanie ogłoszeń, przygotowanie dyplomów, kupno nagród, dekoracja pomieszczenia także należy do obowiązków nauczycieli wykonywanych poza godzinami lekcyjnymi. Po lekcjach nauczyciele zajmują się także prowadzeniem dokumentacji wychowawczej, czyli dziennika, zeszytu wychowawczego zawierającego min. notatki z obserwacji każdego ucznia, notatki na temat tych, którzy mają problemy w nauce, na temat pomocy socjalnej, wreszcie spotkań z rodzicami. Bardzo dużo czasu, zdaniem nauczycieli zajmuje pisanie świadectw opisowych. O ile kilkanaście lat temu wystarczyło przepisać na świadectwo stopnie z dziennika, teraz wypełnienie jednego druku wymaga czasu - postępy każdego ucznia opisywane są indywidualnie. Ocena końcowa musi być przepisana trzykrotnie - do dziennika, na arkusz ocen i na świadectwo. Nawet wykorzystując komputer nauczyciel traci na to sporo czasu.

Nauczycielka z Częstochowy: - Te wszystkie czynności zajmują mi więcej czasu niż same lekcje i na pewno uzupełniają mój etat do 40 godzin. Często są żmudne, jednak nie wymagają nawet połowy tego wysiłku, który wkładam w prowadzenie lekcji.

Co jeszcze boli nauczycieli?

Choćby to, że za większość materiałów wykorzystywanych na lekcji przez nauczyciela płaci on sam - z własnej kieszeni. Gdyby polegał na tym, co dostarczy szkoła, musiałby ograniczyć się do kredy, tablicy i... w zasadzie tyle. Nauczyciele nie wierzą w dobre intencje ministerstwa. Także związkowcy mają wątpliwości. Przedstawienie wyników raportu "Zatrudnienie 2007" w momencie negocjowania z nauczycielami podwyżek płac jest próbą ustawienia opinii publicznej przeciwko tej grupie zawodowej - uważa Marta Pióro. - Raport powstał pod patronatem Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, z adnotacją, że informacje w nim zawarte nie odzwierciedlają poglądów ministerstwa - zwraca uwagę. - Dlaczego Ministerstwo wydaje pieniądze na takie opracowanie? - pyta.

Publikacja takich danych w przeddzień nauczycielskich protestów jest dla nich wyjątkowo niekorzystna. - Wydaje się, że miał to być typowy zabieg PR, który miał pogorszyć wizerunek niektórych grup zawodowych - komentuje Marta Pióro z "Solidarności". Raport wykazuje, że zarobki dwóch grup zawodowych do tej pory postrzeganych jako położone na przeciwnych krańcach skali zarobków są w rzeczywistości zbliżone. Dodatkową korzyścią z publikacji raportu może być także pokazanie nauczycieli jako ludzi, którzy - w przeciwieństwie do wszystkich innych - bardzo mało pracują. Niecałe trzydzieści godzin tygodniowo to przecież marzenie wielu, o dwumiesięcznych wakacjach nie wspominając. Przeciętny odbiorca informacji wyciąga z publikacji ministerstwa prosty wniosek - nauczyciele zarabiają dużo, pracują mało i jeszcze mają czelność protestować.

Mimo różnic w ocenie wniosków wyciąganych z raportu nikt nie powinien mieć wątpliwości co do prawdziwości danych zebranych przez ministerstwo. Autorzy raportu pracują nad swoją publikacją od lat i są w stanie przeprowadzić rzetelne badania. Jednak stosowane przez nich wskaźniki wydają się być zbyt uproszczone. Nauczyciele są bardzo zróżnicowaną grupą zawodową, w której takimi samymi prawami cieszą się ludzie ciężko pracujący i osoby przypadkowe, które w nauczanie angażują się tylko wtedy, kiedy naprawdę muszą. Inne przedstawienie wyników raportu byłoby zapewne nieco trudniejsze w odbiorze, ale bardziej odpowiadałoby rzeczywistości i zapobiegło oskarżeniom o zabiegi PR.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.dobrynauczyciel.fora.pl Strona Główna » Aktualności (prasa, radio, TV) Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 3 z 8

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
  ::  
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group   ::   template subEarth by Kisioł. Programosy   ::  
Regulamin