www.dobrynauczyciel.fora.pl
sprawy nauczycieli
FAQ  ::  Szukaj  ::  Użytkownicy  ::  Grupy  ::  Galerie  ::  Rejestracja  ::  Profil  ::  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ::  Zaloguj


Tusk, oszukałeś mnie! - list do premiera...
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.dobrynauczyciel.fora.pl Strona Główna » Aktualności (prasa, radio, TV)
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
spik
Gość






PostWysłany: Wto 23:57, 19 Sie 2008    Temat postu:

Od przyszłego roku będziemy mieć pierwszych emerytów z, tak zwanego, nowego portfela. Kłopot w tym, że, wbrew początkowym zapowiedziom, pękaty portfel zmienił się w chudą portmonetkę - donosi "Polityka".

Z rządowych obliczeń wynika, że mężczyzna, który urodził się w 1963 roku, odchodząc na emeryturę w wieku 65 lat, otrzyma około 56 procent swojej ostatniej pensji. We wciąż działającym, starym systemie, otrzymałby około 70 procent. Jak pisze tygodnik - taki stan rzeczy powoduje pojawienie się oskarżeń o nieuczciwość funduszy.

Według "Polityki" przedstawione przez rząd kwoty to wynik prostej arytmetyki. Ponieważ żadne bezpieczne lokaty nie oferują takiego oprocentowania by zapewnić odpowiednie świadczenia emerytom, niezbędne jest inwestowanie funduszy na przykład na giełdzie. Zwiększa to ryzyko inwestycji oraz stwarza dodatkowe koszty.

Więcej na temat nowych emerytur w "Polityce".
Powrót do góry
piks
Gość






PostWysłany: Czw 7:07, 21 Sie 2008    Temat postu:

"Dziennik": Platforma Obywatelska zliczyła 30 tysięcy członków.
Według wstępnych szacunków jest aż o 10 tys. większa niż jej polityczny konkurent Prawo i Sprawiedliwość. Politycy PiS wątpią jednak w tę przewagę.

Do września ma powstać elektroniczna baza danych o członkach PO. Znajduje się już w niej ponad 28 tys. nazwisk, a jeszcze dojdą członkowie z dwóch regionów: świętokrzyskiego i łódzkiego. Dzięki tej bazie władze PO będą miały komplet informacji o każdym członku. Do końca roku zostanie przeprowadzona weryfikacja członków pod kątem płacenia składek. Władze PO liczą, że po weryfikacji elektronicznej bazy danych liczba członków partii znacząco się nie zmieni.




30 tysięcy w PO?
20 tysiecy w PiS?

I dlatego w Polsce jest, jak jest?
Powrót do góry
gosia
Aktywny uzytkownik



Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dolny śląsk

PostWysłany: Czw 8:12, 21 Sie 2008    Temat postu:

Fala podwyżek
Sejm chce zwiększyć budżet o 37 mln zł

Kancelaria Sejmu chce, by jej przyszłoroczny budżet był wyższy o ponad 37 mln zł - wylicza "Rzeczpospolita".
Kancelaria Sejmu przesłała do Ministerstwa Finansów informację o kwocie, którą chciałaby mieć do dyspozycji w 2009 r. Z wyliczeń urzędników wynika, że na pokrycie przyszłorocznych wydatków związanych z utrzymywaniem posłów i sejmowej administracji potrzeba 420 mln zł. W tym roku jest to 382,7 mln zł. Wydatki wzrosłyby więc o prawie 10% - dwa razy więcej niż wynosi inflacja.
Projekt ten wymaga akceptacji sejmowej Komisji Regulaminowej. Dokument jeszcze do nas nie dotarł. Będziemy się nim zajmować na początku września - mówi "Rz" Jerzy Budnik (PO), szef komisji. Tłumaczy jednak, że wzrost bierze się przede wszystkim z dużej inflacji. W efekcie wzrostu inflacji w przyszłym roku posłowie otrzymają o kilkaset zł wyższe pensje i diety.

Sądzę, że wzorem Senatu zaplanowany też został wzrost o 1 tys. zł ryczałtów na prowadzenie biur poselskich - dodaje Budnik


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Czw 16:33, 21 Sie 2008    Temat postu:

Szkoły, które źle kształcą, będą likwidowane

Rozmowa z Krystyną Szumilas, wiceministrem edukacji narodowej

W 2009 roku największe podwyżki otrzymać mają nauczyciele stażyści. Czy rzeczywiście spowoduje to, że młodzi ludzie chętniej będą podejmować pracę w szkołach?
W tej chwili płace nauczycieli stażystów są drastycznie niskie. Teoretycznie nauczyciel powinien zarobić brutto 1,7 tys., a to, jak na obecne warunki życia, bardzo mała kwota. Stąd propozycja rządu, aby w 2009 roku podwyżka dla nauczyciela stażysty wynosiła średnio 586 zł, czyli więcej niż np. mianowanego czy dyplomowanego. Wzrost wynagrodzeń na pewno zachęci młodych ludzi do podejmowania pracy w szkole.


Rząd chce też umożliwić samorządom zwiększenie wymiaru obowiązkowych zajęć nauczycieli o cztery godziny. Związki zawodowe twierdzą, że realne podwyżki będą więc niższe, bo nauczyciele będą musieli więcej pracować.

Nie chcemy zwiększyć wymiaru czasu pracy nauczycieli. Nadal wynosić będzie on 40 godzin tygodniowo. Chcemy natomiast zmienić proporcje między czasem poświęconym na zajęcia w szkole a czasem, w którym nauczyciel przygotowuje się do lekcji i wykonuje inne czynności związane z prowadzeniem zajęć. Samorządy powinny samodzielnie ustalać pensum nauczycieli w zależności od typu szkoły, rodzaju prowadzonych zajęć i liczby uczniów w klasach. To nie oznacza, że wszyscy nauczyciele powinni mieć podwyższony wymiar zajęć. Na pewno nie chcemy podwyższać pensum np. nauczycielom polonistom lub matematykom, bo opracowanie planu zajęć zajmuje im najwięcej czasu. Twierdzenie, że wszyscy nauczyciele będą mieć wyższe o cztery godziny pensum, jest nieuzasadnione. Są samorządy, które deklarują, że w ogóle nie podniosą pensum, są też takie, które twierdzą, że podwyższą je tylko niektórym nauczycielom w zależności od przedmiotu lub liczby uczniów w klasie.

Czy protesty związkowców nie wynikają z faktu, że nauczyciele sami uważają za czas pracy tylko 18 godzin zajęć, a czas na przygotowanie się do lekcji jako wolny?
Większość Polaków sądzi, że nauczyciele pracują 18 godzin tygodniowo. Wynika to m.in. z faktu, że do tej pory nie był ewidencjonowany ich czas pracy poza lekcjami. Nie wiadomo np., ile czasu nauczyciele poświęcają na przygotowanie się do lekcji. Chcemy, aby zajęcia wykonywane poza pensum, które da się rejestrować, np. wycieczka szkolna, były ewidencjonowane. Zastanawiamy się, w jaki sposób unormować też czas, jaki nauczyciele poświęcają na przygotowanie się do zajęć i realizację statutowych zadań szkoły. Związki, z którymi rozmawialiśmy już na ten temat, zaproponowały, aby zrobić badania czasu pracy nauczycieli. Dzięki temu dowiemy się, czy pracują oni 40 godzin tygodniowo.

Czy rząd może się wycofać z przyznania samorządom prawa do podwyższania pensum? Czy szkoły przygotowane są do obniżenia wieku szkolnego? Czy prowadzeniem szkół zajmować się będą teraz wyłącznie samorządy? Kuratoria nie będą opiniować wniosków samorządów o zlikwidowanie szkoły. Czy nie spowoduje to, że więcej placówek będzie zamykanych? Czy opinia kuratora nie będzie konieczna w przypadku odwołania dyrektora szkoły w trybie natychmiastowym?

Rozmawiał: Łukasz Guza
Więcej: Gazeta Prawna 21.08.2008 (163) - str.12-13
Powrót do góry
psik
Gość






PostWysłany: Czw 16:39, 21 Sie 2008    Temat postu:

Klątwa nauczycieli spełnia się:


Ponad połowa Polaków źle ocenia rząd Tuska


54% społeczeństwa jest niezadowolona z działalności rządu. Pozytywną ocenę gabinetowi Donalda Tuska wystawia 36% Polaków - wynika z sierpniowego sondażu TNS OBOP. 10% ankietowanych nie ma sprecyzowanego zdania na ten temat.

"Raczej źle" działalność rządu oceniło 42% badanych. 12% wskazało odpowiedź "zdecydowanie źle". Opcję "raczej dobrze" wskazało 34% badanych, "zdecydowanie dobrze" - jedynie 2%.


W porównaniu do wyników uzyskanych w lipcu 2008 roku liczba pozytywnych ocen działalności rządu spadła o 3 punkty proc. przy jednoczesnym wzroście ocen negatywnych o 2 punkty proc.

Odnosząc wyniki sierpniowego sondażu do tych z pierwszego miesiąca sprawowania władzy przez gabinet Tuska, TNS OBOP odnotował wyraźny wzrost - o 29 punktów proc. - odsetka osób negatywnie nastawionych do rządu. W tym samym czasie o 8% zmalała liczba osób pozytywnie ustosunkowanych do niego. Autorzy sondażu zwracają uwagę, że to najsłabsze notowania rządu od momentu objęcia władzy w listopadzie ub.r.

Ocena premiera

50% Polaków dobrze ocenia wypełnianie przez premiera swoich obowiązków, przy czym 5%. badany jest zdania, że rządzi on zdecydowanie dobrze, a 45% badanych, że raczej dobrze. 40% ankietowanych wyraża przeciwną opinię, z czego zdecydowanie źle o sprawowaniu przez Tuska funkcji premiera mówi 7% respondentów, a raczej źle - 33% społeczeństwa. 10% Polaków wstrzymało się od jednoznacznej oceny premiera.

Ocena prezydenta

Prezydent źle wypełnia swoje obowiązki - twierdzi 61% badanych przez TNS OBOP, przy czym zdecydowanie jest o tym przekonane 22% społeczeństwa. 29% ankietowanych pozytywnie mówi o sprawowaniu przez Lecha Kaczyńskiego urzędu prezydenta, z czego zdecydowanie dobrze ocenia jego działalność 4% Polaków. 10% nie ma zdania na ten temat.

W sierpniowym badaniu w porównaniu do wyników uzyskanych przed miesiącem oceny prezydenta poprawiły się. Odnotowano wzrost o 3 punkty proc. not pozytywnych przy jednoczesnym spadku o 4 punkty proc. ocen negatywnych.

Sondaż zrealizowano w dniach 7-11 sierpnia na ogólnopolskiej losowej, reprezentatywnej próbie 1005 mieszkańców Polski w wieku 15 i więcej lat.
(zel, sm)
Powrót do góry
spik
Gość






PostWysłany: Czw 19:51, 21 Sie 2008    Temat postu:

cytat z wp.pl

Cuda Tuska ha ha ha

mąż nauczycielki 2008.08.21 12:47
Moja żona jest absolutnie za zwiększeniem pensum godzin dydaktycznych - 24 godziny byłoby OK. Ale za tym musi iść zwiększenie stawki godzinowej. Poniżej kilka popularnych bzdur nt zawodu 1) nauczyciel pracuje 18 godzin / tydz. Bzdura. To są godziny dydaktyczne - niech ktoś porówna intensywność tej pracy z praca biurową Do tego trzeba dodać pracę w domu ( 2 godziny dziennie na sprawdzanie prac i przygotowanie lekcji to minimum), wywiadówki, dyskoteki, uzupełnianie dziennika, wyjścia z młodzieżą itd. Jesteśmy blisko 40 godzin w tygodniu jak nic. 2) nauczyciele to maja dobrze bo mają ferie, 2 mies wakacji itd. Po pierwsze- wynika to z cyklu pracy w szkole czyli z wymagań klienta. Proszę bardzo, zlikwidujcie dzieciom miesiąc wakacji letnich i ferie zimowe. Będą szczęśliwe? W firmach czy urzędach też jest coś takiego jak sezonowość. Po drugie- te dłuższe ferie to jakaś rekompensata za SZTYWNE USTAWIENIE TEREMINÓW urlopów. Ja chętnie zabiorę moją żonę w maju do jakiegoś ciepłego kraju.. ceny o 1/3 niższe niż w lipcu i o 40% niż w sierpniu. No ale \"no way\" 3)wcześniejsze emerytury dla nauczycieli to przywilej. I znowu kilka prostych argumentów: a)Nauczyciel pracuje głosem. przez 18 godzin w tygodniu. W wieku 60 lat.. to mogą chyba tylko Rolling Stones. b) jest powiedzenie \" rodzice wychowują a babcie rozpieszczają\" Nauczyciel w wieku lat 60 uczący nastolatków to rzadko kiedy jest dobry pomysł. Niestety pewnych rzeczy się nie przeskoczy.. inne widzenie świata często nieumiejętność radzenia sobie z techniką a czasem niedostosowanie do tego, jak zmienia się młodzież. O szkole podstawowej gdzie zwyczajnie często potrzebna jest sprawność i kondycja fizyczna- nie wspomnę. d)Nauczyciele za darmo jeżdżą na wycieczki, chodzą do kina itd. Bzdura. Po pierwsze- kina zwykle dają 1 bilet dla opiekuna na 20 uczniów. Wg przepisów szkolnych na każdych 10 lub 15 uczniów musi być opiekun- więc dodatkowi opiekunowie płacą z tych ogromnych nauczycielskich pensji. W praktyce oznacza to że sprawują opiekę (i odpowiedzialność) nad młodzieżą ZA FRIKO. Po drugie- na wycieczkach mają odpowiedzialność za dzieci i są w pracy przez 24 h/ dobę przez kilka dni z rzędu. Zwłaszcza wycieczki z noclegiem w gimnazjach i liceach to hardcore. Nawet policjanci pracują na zmiany a nauczyciel na wycieczce- nie. Mieliby za to płacić ??? Bo wynagrodzenia dodatkowego zdaje się nie otrzymują. 5) do zawodu nauczyciela walą teraz tłumy. W dużych miastach kompletnie nie ma chętnych- pierwsza płaca nauczyciela po wyższych studiach to ok 600-700 PLN na rękę, 1000 PLN przekracza się gdzieś po 4-5 latach. W szkole mojej żony w czasie ostatniego roku szkolnego ( w trakcie roku!!) odeszło troje młodych dobrze zapowiadających się nauczycieli. Powód ten sam: lepiej znaleźć pracę biurową za 1500 PLN niż tyrać w szkole - z perspektywą dojścia do takich zarobków za lat 10. Bo za płacę stażysty nie sposób się utrzymać. Ja proponuję, aby nauczyciele od 8 do 16 byli nieustannie w szkole, w szkole przygotowywali się do kolejnych lekcji, sprawdzali zeszyty, klasówki itd. dodam do tego: a) wywiadówki - np na 14. Obecność rodziców obowiązkowa!! 2 nieobecności to podstawa do zgłoszenia do sądu rodzinnego nie wywiązywania się z obowiązków rodzicielskich. b) dyskoteki- do 16 c) wyjścia do kina/ teatru - do 16 d) wycieczki !! - do 16 Powyżej- każda godzina płatna ekstra. Pasuje ? Kochana dyrekcja udostępni każdemu nauczycielowi minimum jedną szafkę, metr kwadratowy stołu na osobę. Komputer - 1 na 5 osób ( moja żona nie pisze sprawdzianów ręcznie), drukarkę papier. Aha- pokój nauczycielski w szkole mojej żony to duży skład na miotły.. wszystkie pomieszczenia w których można prowadzić lekcje już zostały zaadaptowane. Urlop w wymiarze 26 dni - jak najbardziej. Ale wg planu urlopów a nie tylko w lipcu/sierpniu gdzie jest najdrożej. Zabiorę żonę do Hiszpanii w maju. A szkoła to nie ochronka- rodzice przyprowadzą dzieci na l

W pełni się z tym zgadzam!
Powrót do góry
psik
Gość






PostWysłany: Pią 7:20, 22 Sie 2008    Temat postu:

"Gazeta Prawna": W przyszłym roku każdy sędzia otrzyma 1039 zł brutto podwyżki. Na poziomie sędziego rejonowego będzie to podwyżka o 20 proc. - mówi w wywiadzie minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski.
- Dzisiejszy system kształtowania płac powoduje, że najgorzej na tym wychodzą najmłodsi, którzy pracują najwięcej. Sądy rejonowe, tak jak i prokuratury rejonowe, załatwiają średnio 95 proc. spraw - mówi minister. I dodaje, że w obecnym systemie, jeśli sędzia rejonowy dostaje 1 tys. złotych podwyżki, to sędzia apelacyjny z wysługą lat - 3,5 tys. zł.

Ćwiąkalski pytany, czy w tym roku nie będzie egzaminów sędziowskich odpowiada, że koncepcja jest taka, by wszystkie egzaminy zaczynały się od 1 stycznia. - Nabór na aplikacje sędziowskie odbędzie się. Jednak najpierw musi zostać uchwalona ustawa o zasadach przyjęć i funkcjonowaniu szkoły. Chcemy ucywilizować nabór na aplikacje. Nie wszystko może regulować wolny rynek - wyjaśnia minister.

A BRONIARZ DALEJ BRONIARZUJE, DALEJ SPACERKI I "OSTATNIE DZWONKI" DLA RZADU....
Powrót do góry
upsala
Gość






PostWysłany: Pią 15:21, 22 Sie 2008    Temat postu:

A nauczyciel = dziad
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 19:13, 22 Sie 2008    Temat postu:

Sędziom mało 1000 zł podwyżki, a my mamy się cieszyć z 90 zł brutto, bez emerytur wcześniejszych i z dokładką 4 godzin. Złodziejstwo i oszuka- ństwo nic innego. Ot co!
Powrót do góry
wojownik
Gość






PostWysłany: Pią 22:41, 22 Sie 2008    Temat postu:

Kto walczy o swoje, ten dostaje!
Powrót do góry
wyborca
Gość






PostWysłany: Sob 6:55, 23 Sie 2008    Temat postu:

W latach 2009-2013 na wypłaty emerytur zabraknie 158 mld zł. Co robić? Musimy pracować na emeryturę dłużej - stwierdza w "Gazecie Wyborczej" Leszek Kostrzewski.

Publicysta przyznaje jednak, że na próbach ograniczenia przywilejów emerytalnych poległy rządy SLD i PiS. Czy polegnie również Platforma Obywatelska?


Wczoraj "GW" napisała, że rząd ulega związkowcom, którzy wciąż chcą kolejnych uprzywilejowanych zawodów. Zdenerwowało to Michała Boniego, szefa doradców premiera. W Radiu TOK FM zapewniał, że o uleganiu nie ma mowy. A jakie są fakty?

W czerwcu Ministerstwo Pracy planowało, że przywileje dostanie 130 tys. osób. Potem do listy dopisywano kolejne zawody, a teraz okazało się, że mogą na nią trafić także urodzeni po 1968r. Wystarczy, że pracowali przynajmniej jeden dzień, nim reforma emerytalna weszła wżycie. I tak pierwotna lista pęcznieje dwukrotnie.

Jak pisze Kostrzewski, możemy się spierać o słowa, czy rząd mięknie, ugina się, czy może uwzględnia postulaty związkowców. Ale o pieniądze dżentelmeni się nie spierają. A rachunek jest prosty - im więcej uprawnionych do pomostówek, tym budżet będzie bardziej trzeszczał w szwach.

Zmiany w emeryturach powinny obowiązywać już od nowego roku. Zdaniem publicysty, jeśli koalicja chce wziąć odpowiedzialność za budżet, musi szybko ograniczyć przywileje - nawet wbrew związkowcom i wbrew sondażowym słupkom.
(kiga)


PS
Nie miałem pojecia, ze ten wątek będzie aż tak popularny...
Pozdrawiam wszystkich jeszcze wakacyjnie!
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 20:52, 23 Sie 2008    Temat postu:

Polacy powinni odkładać zdecydowanie więcej na emeryturę. Płacona dziś składka będzie oznaczała świadczenie na poziomie 40-60 proc. ostatniej płacy - pisze "Rzeczpospolita".

Jeśli ktoś pracował przez 40 lat i zarabiał 1000 zł miesięcznie, to aby mieć 1000 zł przez 20 lat na emeryturze, musi co miesiąc odkładać połowę pensji - mówi Aleksandra Wiktorow, była prezes ZUS.

Jak wynika z wyliczeń resortu pracy przygotowanych dla "Rz", aby emerytura stanowiła 100 proc. ostatniego wynagrodzenia, już dziś Polacy powinni oszczędzać o 50-300 proc. więcej niż obecnie. Dziś co miesiąc na konto w ZUS i OFE trafia w sumie 19,52 proc. wynagrodzenia każdego pracującego.


TYLKO Z CZEGO ODKŁADAĆ?!
Powrót do góry
motyl
Gość






PostWysłany: Nie 21:28, 24 Sie 2008    Temat postu:

Przeciętny Polak ma dziś do wydania miesięcznie dodatkowo 135 zł - wynika z obliczeń Expandera. Za taka sumę można kupić lekcję golfa czy niezłe okulary słoneczne. Można jednak pieniądze odłożyć, aby pracowały na przyszłość. Przeznaczając podwyżkę na szybszą spłatę kredytu, można zmniejszyć wysokość odsetek o kilkadziesiąt tysięcy złotych.
W lipcu średnia płaca brutto w sektorze przedsiębiorstw wyniosła 3229 zł - wynika z danych GUS. Daje to wzrost o 11,6% w skali roku. Przeciętna pensja brutto jest dziś o 353,3 zł wyższa niż przed rokiem. Jeżeli uwzględnimy wpływ inflacji (4,8% w lipcu) oraz obowiązkowe obciążenia dochodu, okaże się, że przeciętny Polak ma dziś w portfelu co miesiąc dodatkowe 135 zł

Za taką kwotę można kupić oczywiście takie rzeczy jak lekcję jazdy konnej, bukiet kwiatów, bilety na rodzinne wyjście do kina czy 67 zakładów lotto.

Możliwości jest jeszcze więcej, jeżeli zsumujemy nadwyżkę z 12 miesięcy. Wtedy do dyspozycji będziemy mieć ponad 1600 zł. Zamiast wydawać pieniądze na przyjemności, można też pomyśleć o ich zainwestowaniu, tak, aby pracowały. Można też o taką kwotę zmniejszyć swoje comiesięczne zobowiązania, albo zaciągnąć nowe, traktując pieniądze pochodzące z podwyżki jako wkład własny.

Ograniczona dostępność wysoko oprocentowanych lokat

Jakie możliwość ma osoba, która chce zainwestować 135 zł? W przypadku lokat bankowych, obecnie bardzo popularnych z uwagi na rosnące oprocentowanie, a także bessę na rynku akcji, pole działania jest dosyć ograniczone, ponieważ do skorzystania z oferty najbardziej atrakcyjnych depozytów (oprocentowanych na poziomie 7-8%) wymagane są większe kwoty, np. 500 czy 1000 zł. 135 zł można ulokować w banku Millennium na 2 lata przy oprocentowaniu na poziomie 8% w skali roku. Trzeba się jednak przegotować na to, że będziemy przy okazji namawiani do otwarcia w banku rachunku (w pierwszym roku jest ono bezpłatne, w drugim - dla naszego przykładu - opłata wynosi 6 zł miesięcznie). Innym rozwiązaniem jest założenie konta oszczędnościowego, które nie mają zwykle limitów co do wpłacanej kwoty. Najwyżej oprocentowane konto oszczędnościowe ma obecnie Polbank, gdzie oprocentowanie wynosi 6%. Alternatywą odłożenie przynajmniej kilkuset złotych Wtedy dostępna stanie się 2-letnia lokata w Getin Banku oprocentowana na poziomie 8%, którą można założyć od 500 zł.

Duża oferta funduszy już od 100 zł

Znacznie większe pole manewru ma osoba rozpoczynająca oszczędzanie z kwota 135 zł ma w funduszach inwestycyjnych. Pierwsza wpłatę na poziomie 100 zł mają m.in. fundusze DWS TFI, Legg Mason TFI, PKO TFI, PZU TFI, SEB TFI, Skarbiec TFI czy Union Investment TFI. Kolejne wpłaty zwykle są niższe, wynoszą np. 50 zł. Podwyżka odkładana regularnie może po latach urosnąć do całkiem pokaźnej kwoty, która np. powiększy przyszłą emeryturę.

Dziś podwyżka pensji, jutro emerytury

Pamiętajmy, że kobieta osiągająca dziś dochody na poziomie przeciętnego wynagrodzenia (przyjęliśmy kwotę 3000 zł brutto miesięcznie), która kończy 60 lat i przechodzi na emeryturę, otrzyma świadczenie w wysokości tylko ok. 1270 zł. Z kolei mężczyzna osiągający taki sam dochód, który kończy 65 lat, otrzyma świadczenie w kwocie ok. 1930 zł. Tymczasem 135 zł odkładane regularnie przy średniej rocznej realnej stopie zwrotu na poziomie 8% daje po 20 latach kwotę 68,8 tys. zł. Dzięki takim oszczędnościom miesięczną emeryturę można podnieść przez pierwszych 10 lat po rezygnacji z pracy odpowiednio o 573 zł (zakładamy, że po przejściu na emeryturę oszczędności nadal pracują, a stopa zwrotu jest na poziomie inflacji).

Regularne oszczędzanie

Innym rozwiązaniem dla osób, które chcą regularnie odkładać podwyżkę są programy inwestycyjne opakowane w polisę na życie. Niestety miesięczna składka w przypadku polis ubezpieczeniowo-inwestycyjnych zwykle jest większa niż 135 zł z naszego przykładu. Np. w produkcie Generali OmniProfit, minimalna comiesięczna składka wynosi 150 zł. Ale są też oferty z niższą składką. Przykładowo w produkcie CU Nowa Perspektywa minimalna składka wynosi 90 zł. Rozwiązaniem dla osób, które chciałyby regularnie odkładać podwyżkę z myślą o dodatkowych świadczeniach na stratność są tez Indywidualne Konta Emerytalne prowadzone przez TFI, towarzystwa ubezpieczeniowe czy banki.

Mniejsze odsetki od kredytu

Mając do dyspozycji dodatkowe 135 zł można też pomyśleć o zwiększeniu płaconej raty kredytowej, a zatem skróceniu okresu kredytowania. Przykładowo, osoba, która zaciągnęła kredyt mieszkaniowy na 300 tys. zł we frankach szwajcarskich na 30 lat dziś płaci ratę na poziomie 1670 zł miesięcznie. Jeżeli podniesie ją o 135 zł, czas kredytowania skróci się o 54 miesiące, czyli 4,5 roku. W efekcie suma odsetek zapłaconych bankowi zmniejszy się o 41 tys. zł. Operacja polegająca na skróceniu okresu kredytowania w niektórych bankach może wiązać się z koniecznością zapłacenia prowizji.

Wyższa pensja to również wyższa zdolność kredytowa, aczkolwiek trzeba pamiętać, że jednocześnie ze wzrostem płac mamy w Posadce podwyżki stóp procentowych, co z kolei oddziałuje negatywnie na zdolność kredytową. Z wyliczeń Expandera wynika jednak, że sama podwyżka pensji brutto z 2893,7 zł do 3229 zł (o tyle wzrosła w ciągu roku średnia pensja brutto w sektorze przedsiębiorstw) skutkuje wzrostem zdolności kredytowej we franku szwajcarskim o około 18 tys. zł. Przy wynagrodzeniu na poziomie średniej wzrost zdolności nie jest aż tak istotny, jak w przypadku analogicznych podwyżek (w ujęciu procentowym) dla osób lepiej zarabiających.
Powrót do góry
WYBORCA
Gość






PostWysłany: Pon 7:12, 25 Sie 2008    Temat postu:

Hall i Tusk się łamią czy manipulują?

Oto tekst z "Rzepy":

Ile godzin przy tablicy
Renata Czeladko
MEN zmienia plany Chce się wycofać ze zwiększenia o cztery godziny czasu pracy nauczycieli – dowiedziała się „Rz”
Ministerstwo Edukacji zakładało w projekcie reformy oświaty m.in. to, że od 2009 r. samorządy będą mogły zwiększać o cztery godziny tygodniowo czas pracy nauczycieli w szkole (aktualnie pensum w przypadku większości pedagogów to 18 godzin).
Jednak z tego zapisu resort chce się wycofać. Dziś taką deklarację mają usłyszeć związkowcy, z którymi rząd negocjuje płace, wcześniejsze emerytury i poparcie dla całej reformy.
– Rozważamy takie zmiany w projekcie ustawy o Karcie nauczyciela, by pensum było zwiększane o jedną godzinę rocznie, a nie od razu o cztery – potwierdza „Rz” Ligia Krajewska, szefowa gabinetu politycznego ministra edukacji. – Zwiększenie godzin pracy nauczycieli odbywałoby się na mocy przepisów obowiązujących w całym kraju, a nie ustalonych przez poszczególne samorządy. Takie zapisy w Karcie nauczyciela będziemy negocjować z nauczycielskimi związkami.
Krajewska dodaje, że MEN nadal uważa, że podwyższenie pensum musi następować. – Choćby dlatego, że trzeba zwiększać opiekę nad dziećmi po lekcjach – wyjaśnia.
MEN planuje,że w 2009 roku nauczyciele będą pracowali tylko godzinę dłużej tygodniowo
Zapis o tym, że samorządy będą mogły zwiększyć pensum nauczycieli, znalazł się w upublicznionym na początku sierpnia projekcie znowelizowanej Karty nauczyciela. Od początku mocno przeciwny temu pomysłowi jest Związek Nauczycielstwa Polskiego. Straszy, że doprowadzi to do zwolnienia 100 tys. nauczycieli, a pedagodzy będą musieli więcej pracować i nie odczują obiecanych przez resort podwyżek.
Dlaczego MEN zmienia zdanie? – Minister Katarzyna Hall niepokoi się coraz większym fermentem, jaki wprowadza ZNP. Samorządy nie chciały brać na siebie wojny z nauczycielami. A ich poparcie liczy się w konsultacjach społecznych. Chodzi także o spotkanie ZNP z prezydentem Lechem Kaczyńskim kilka dni temu. Przez spór o pensum może zostać zaprzepaszczona reforma oświaty – ujawnia „Rz” samorządowiec, który bierze udział w pracach nad reformą.
Prezydent Kaczyński wysłuchał argumentów prezesa ZNP Sławomira Broniarza przeciwko planom MEN. Po spotkaniu zastępca szefa Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki powiedział, że Lech Kaczyński jest „przeciwnikiem pozbywania się przez państwo w sposób nieprzemyślany i nieprzygotowany jego ważnych funkcji”.
Związek krytykuje bowiem też inny ważny projekt MEN. ZNP nie podoba się plan ograniczenia roli kuratoriów na rzecz samorządów. Lokalne władze mogłyby np. likwidować placówki bez opinii kuratora. Zdaniem ZNP taka decentralizacja doprowadzi do obniżenia jakości edukacji.
Samorządowcy chętniej staną po stronie ministerstwa, jeśli odgórnie zdecyduje o zwiększeniu pensum.
– Jeżeli MEN weźmie na siebie zwiększenie godzin pracy pedagogów, to samorządy poprą zmiany, bo decentralizacja jest dla nich korzystna. Takie posunięcie powinno też dać satysfakcję związkom – zakłada samorządowiec.
– Gest, dzięki któremu MEN zyskuje przychylność samorządów, niczego nie zmienia w negocjacjach z nami – zapowiada jednak Sławomir Broniarz.
Powrót do góry
spik
Gość






PostWysłany: Pon 21:47, 25 Sie 2008    Temat postu:

Nowe stawki - 18 i 32 proc. - zastąpią od przyszłego roku dzisiejsze 19, 30 i 40 proc. Próg przychodów, po przekroczeniu którego będzie trzeba płacić 32-proc. podatek, będzie wynosił tyle, ile dziś dla stawki 40-proc., czyli 85 528 zł.

Na nowych stawkach zyskają głównie osoby obecnie płacące podatki według wyższych stawek. Osoby znajdujące się obecnie w drugim progu podatkowym za część dochodu powyżej 43 405 zł zapłacą 18 proc. podatku, a nie jak obecnie 30 proc. Podobnie zarabiający powyżej 85 528 zł rocznie od dochodu powyżej tej kwoty zapłacą 32-procentowy podatek zamiast 40 proc. Dla płacących podatek tylko według najniższej stawki zmiana nie będzie tak zauważalna, bo zapłacą tylko 1 proc. mniej. Jak wyliczyli w gazecie eksperci, podatnik, który dziś zarabia 3 tys. zł, zyska na obniżeniu stawek około 20 zł miesięcznie.
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.dobrynauczyciel.fora.pl Strona Główna » Aktualności (prasa, radio, TV) Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 6 z 8

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
  ::  
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group   ::   template subEarth by Kisioł. Programosy   ::  
Regulamin